Niedzielny mecz w Łodzi z Lokomotivem Daugavpils urasta do roli hitu kolejki Nice PLŻ. Witold Skrzydlewski pytany o tę rywalizację, odparł: - Najważniejsze, byśmy przejechali to spotkanie szczęśliwie. W zeszłym roku w meczu z Lokomotivem Rory Schlein doznał ciężkiej kontuzji. Przegraliśmy dziesięcioma punktami, kończąc rywalizację w zasadzie bez dwóch zawodników. Do tego, co się wokół Orła dzieje podchodzę na luzie. Mówiłem w przed sezonem, że planujemy zająć ósme miejsce, żeby nie spaść do II ligi. Teraz mamy drugie, więc wydaje mi się, że nawet jak wszystko byśmy przegrali, nasz cel i tak byśmy zrealizowali.
Orzeł Łódź rozbudził jednak ostatnimi wynikami apetyty kibiców. Drużyna zajmuje drugą lokatę, a jeśli wygra z Lokomotivem, zrówna się z Łotyszami na czele tabeli. - Apetyt to niedobra rzecz, bo będzie się potem grubym jak ja. Lepiej więc go nie mieć - śmieje się Skrzydlewski. - W niedzielę pojedziemy po to, by zrobić piękną zabawę. Życzyłbym sobie tego, by nasz mecz był od początku do końca wyrównany, a wszystko wyjaśniło się dopiero w biegach nominowanych. Tak naprawdę czy wygramy czy przegramy to zyskuję. Zapowiedziałem naszemu trenerowi, że jeśli mu nie wyjdzie i punktów nie zdobędziemy, to do końca sezonu nie będę mu płacić za dojazdy na nasze mecze. Jednym słowem: jak w niedzielę wygra, to nic nie zyska, a jak przegra, to sporo straci. Nie ma to jak robić ze mną interesy - stwierdza w swoim stylu prezes klubu.
Z ostatnich wyników Orła można być w pełni zadowolonym. Witold Skrzydlewski ma jednak w pamięci porażkę z początku sezonu. Stal Rzeszów pokonała wówczas jego drużynę, wygrywając 50:39. - Myślę, że wartość Orła pokażą dopiero najbliższe mecze z Lokomotivem i Częstochową. Zobaczymy jak w nich nam pójdzie. Jak przyjechała do nas Polonia Piła, to wygraliśmy, ale przecież niemiłosiernie się męczyliśmy. Co do rundy rewanżowej, to zależy mi przede wszystkim na tym, byśmy wygrali na zakończenie mecz ze Stalą Rzeszów. Jak jechaliśmy z nimi na początku rozgrywek, dałem trenerowi Ślączce książkę, by okazał nam miłosierdzie. Tak się jednak nie stało. Możemy przegrać wszystko do końca sezonu, ale ze Stalą trzeba koniecznie wygrać. Musimy roznieść Ślączkę, by pióra się z niego posypały - skwitował na zakończenie Skrzydlewski.
ZOBACZ WIDEO Wanda pobita w Krakowie. Podsumowanie 8. kolejki Nice PLŻ (Źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
...
- Apetyt to niedobra rzecz, bo będzie się potem grubym jak ja. LepTo fakt pan Skrzydlewski ma STYL przez duże S!!! Czytaj całość