Polacy wygrali zasłużenie. Faworyci polegli w SBP

Materiały prasowe /  Sławomir Kowalski / One Sport
Materiały prasowe / Sławomir Kowalski / One Sport

Nie Monster Energy Team z trójką mistrzów świata w składzie, ale polska młodzież z Fogo Power z najlepszymi juniorami świata okazała się najlepsza w SBP 2016. Po finale w Ostrowie chwalono wzorowo przygotowany tor i podkreślano wielki triumf Polaków.

Bartosz Zmarzlik (Fogo Power): To wspaniałe uczucie wygrać w tak doborowym towarzystwie. Zawody mogły podobać się kibicom. Pomimo tego, że nie była to mistrzowska impreza, to ściganie było na poważnie. Jak widać było, nikt tutaj nie odpuszczał. Bardzo cieszymy się, że wygraliśmy klasyfikację generalną cyklu.

Antonio Lindbaeck (Nice Racing): Myślę, że kibice mogą być zadowoleni, bo widowisko, które stworzyliśmy było przedniej jakości. Kiedy zobaczyłem, jak przygotowany jest ostrowski tor, wiedziałem, że będzie tutaj wielkie ściganie. Czułem się wyśmienicie i cieszę się, że pomogłem mojemu teamowi w zajęciu miejsca na podium zarówno w finale w Ostrowie jak i klasyfikacji generalnej.

Piotr Protasiewicz (Eport2000.pl Team): Nie ma mowy o niedosycie. Mamy drugie miejsce, a kilku faworytów nie widziałem jakoś na podium. Świetna impreza, dużo kibiców, wiele mijanek na torze, znakomicie przygotowany tor. Do Ostrowa nie przyjechaliśmy w gronie faworytów, a tych, którzy mieli wygrać te zawody wcale nie zobaczyliśmy na podium. Cieszymy się bardzo, że w roli Kopciuszka zaszliśmy tak daleko, a na dwóch najwyższych stopniach podium znalazły się polskie teamy. To dobre dla tego cyklu, który wierzę, że będzie kontynuowany w tej formule.

Greg Hancock (Monster Energy Team): Pewnie, że chciałem swoje urodziny celebrować na podium Speedway Best Pairs i to najlepiej na najwyższym stopniu. Niestety, nie udało się. Byli lepsi od nas. Walczyliśmy do końca, a o sukcesie decydowały detale. Piotr Protasiewicz wyprzedził mnie na kresce, a nie zapominajmy także, że straciłem punkty na skutek defektu. Gdyby nie to, pewnie jechalibyśmy w barażu, a tam mogło się wszystko zdarzyć. Gratuluję młodym polskim żużlowcom wielkiego triumfu. Byli najlepsi i wygrali zasłużenie.

ZOBACZ WIDEO Jedyny tor, którego nie poznał. Piotr Protasiewicz jedzie w nieznane

Komentarze (1)
avatar
yes
5.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jechały teamy...