Tadeusz Zdunek: Celem nie jest awans za wszelką cenę

Tadeusz Zdunek po meczu w Krakowie żałował, że poza Oskarem Fajferem zabrakło liderów, którzy mogliby w jego drużynie wygrywać biegi. Mimo to trzyma rękę na pulsie i chce konsekwentnie patrzeć przyszłościowo, zamiast bić się o awans za wszelką cenę.

Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk wciąż ma problem z meczami wyjazdowymi. - Każda porażka jest irytująca, ale sezon jest długi i się nie poddajemy. Niestety w tym momencie patrząc na formę zawodników nie ma progresu, który byśmy chcieli widzieć. Co więcej, niektórzy zanotowali regres w stosunku do poprzednich spotkań. Tylko Oskar Fajfer wszędzie jedzie na swoim poziomie i robi punkty. Tak się jednak meczów nie wygrywa. Już w Bydgoszczy brakowało nam niewiele. Gdybyśmy kilka razy prowadząc 5:1 nie tracili pozycji na koniec, to może byśmy zwyciężyli. Zawodnikom klasy Linusa Sundstroema coś takiego nie powinno się jednak zdarzać - powiedział Tadeusz Zdunek.

Tym razem każdy senior dołożył po kilka punktów. - Wszyscy coś przywieźli, ale czy Sundstroem i Jabłoński powinni kończyć mecze z dorobkiem 5-6 punktów? Jabłoński świetnie zaczął, ale starczyło mu sił na dwa biegi. Wspomniany Sundstroem też dziś na pewno nie może być z siebie zadowolony - żałował Zdunek.

Gdańszczanom wyraźnie brakowało wygranych biegów. Poza wyścigami z Oskarem Fajferem, ani razu zawodnik Renault Zdunek Wybrzeża nie przywiózł trzech punktów. - Dwójkami meczów się nie wygrywa, tylko trójkami. Jadąc tak jak my w Krakowie, można najwyżej zremisować. Liderzy nie wywiązują się ze swojej roli i nie cieszy mnie, że coś u kogoś delikatnie drgnęło. Brakuje systematyczności. Podczas podpisywania kontraktów każdy zapewniał, że będzie zdobywał 10-12 punktów. To wzajemne zobowiązanie. My płacimy, zawodnicy wykonują pracę - dodał prezes.

- Mimo tego, że porażki nas mocno denerwują wciąż musimy pamiętać, że naszym celem jest budowanie stabilnych podstaw pod kolejne lata, a nie awans za wszelką cenę. Do tej pory klub z Gdańska balansował między ligami. My chcielibyśmy awansować kiedy będziemy na to gotowi. Zawsze to podkreślamy. Chcemy zbudować przyszłościowy zespół. Kibice boją się, że po dobrym sezonie odejdzie od nas Oskar Fajfer. My wyciągnęliśmy do niego rękę i już przed sezonem rozmawialiśmy o długoletniej współpracy. Wierzyliśmy w tego zawodnika i na pewno będziemy chcieli go zatrzymać. Liczymy na to, że on również będzie na nas patrzył przychylnym okiem. Ciężko podpisywać umowy długoletnie, kiedy nie zna się nawet systemu rozgrywek. Niedawno nie wiedzieliśmy jak będzie wyglądała liga w ubiegłym sezonie, co dopiero w kolejnym. W żużlu jest tak, że często wygrywa się dzięki byciu czarodziejem, a nie systematycznemu planowaniu. My chcemy to zmienić - zakończył Tadeusz Zdunek.

ZOBACZ WIDEO Jacek Ziókowski: Zmniejszenie prędkości zwiększy bezpieczeństwo

{"id":"","title":""}

Komentarze (13)
avatar
Jack232
8.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zdunek , na stadionie , albo kibice , albo nieudacznik laweciarz !!! WYBÓR NALEŻY DO CIEBIE !!!
Loża szyderców 
avatar
sympatyk żu-żla
7.06.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
P.Tadeuszu wyciągnął pan klub z długów postawił na nogi. Jest pan biznesmenem bardzo dobrym wie pan co jest dobre dla klubu i sportu na wybrzeżu powodzenia . 
avatar
RECON_1
6.06.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Wybrzeże na szeroki sklad i moze nim zinflowac ale zastanawia mnie po co trzymaja Zorra który sie niezle spisywał tam zawsze a teraz nie na swojej okazji. 
pabeer
6.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
po sezonie w Gdansku nie zostanie Oskar ,a i Pieszczek raczej nie wroci. 
avatar
Jack232
6.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Zdunek dlaczego tak nie gadałeś przed sezonem , podczas zachęcania do kupna biletów i karnetów ? Każdy zawodnik Wybrzeża obecnie jedzie gorzej niż na początku sezonu !!! Zdunek kiedy zwolnisz n Czytaj całość