Krzysztof Kasprzak w Tarnowie pokazał się z dobrej strony, jednak do jego zachowania na torze zastrzeżenia mieli nie tylko zawodnicy miejscowej Unii, ale także jego koledzy z zespołu. Najpierw były uczestnik cyklu Grand Prix starł się na słowa z Mikkelem Michelsenem, a później pretensje mieli do niego również Przemysław Pawlicki i Niels Kristian Iversen.
Kapitan Stali Gorzów w ostrych słowach skomentował po meczu poczynania Krzysztofa Kasprzaka. W trzynastym biegu obaj mocno starli się ze sobą na torze, co skrzętnie wykorzystał Leon Madsen. Zaraz po zakończonym wyścigu Pawlicki miał wyraźne pretensje do starszego kolegi. - Pytanie powinno być takie, który zawodnik w tym meczu nie wymienił z Krzysztofem zdania przed zjazdem do parku maszyn po skończonym biegu? Nie jest to fair, kiedy kolega z drużyny ładuje cię w płot na prostej, a później robi to samo po raz drugi - mówił wyraźnie podirytowany Pawlicki.
Podobny problem z Kasprzakiem miał w ostatnim wyścigu Niels Kristian Iversen, który po biegu wymownym gestem pokazał, co sądzi o jego jeździe parowej. Pomiędzy wymienionymi wcześniej zawodnikami, chemii nie było także w parku maszyn. - O tym, czy się od nas separuje, trzeba byłoby zapytać jego samego. My w drużynie staramy się ze sobą wymieniać uwagi i rozmawiać. Najważniejsze, że sobie pomagamy - stwierdził Przemysław Pawlicki.
Pomimo tych incydentów, drużyna Stali wyjechała z Tarnowa w pozytywnych nastrojach. Dwa zdobyte punkty pozwoliły gorzowianom umocnić się na czele tabeli. - Widzieliśmy dużo ścigania w Tarnowie. Moja drużyna wygrała, przez co wywozimy cenne dwa punkty, oby tak dalej. Za każdym razem, kiedy przyjeżdżam do Tarnowa, to zazwyczaj nigdy nic nie wiem. Tym razem poszło mi dobrze, ale cały czas mam w głowie pewne myśli, co jeszcze mógłbym zmienić. To jest jednak Ekstraliga i nie ma czasu na testy, bo trzeba zdobywać punkty. Nie chciałem ryzykować zbyt dużo, ale mimo wszystko końcówka w moim wykonaniu była już dobra - zakończył jeden z liderów Stali.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota trafił w sedno? "Największym problemem żużla nie jest tytan i tłumiki"