- Na pewno zaskoczyło mnie jego zwycięstwo. Nie sądziłem, że będziemy mieli dwóch indywidualnych mistrzów swoich krajów w składzie. Jest Brady Kurtz, mistrz Australii, a teraz Daniel King, mistrz Wielkiej Brytanii - cieszy się Tomasz Żentkowski.
Jak mówi, Daniel King trenował w tym sezonie w Pile dwa razy. Ostatni raz był dwa tygodnie temu. - Wiemy w jakiej jest dyspozycji i będziemy szukać meczu, w którym dostanie swoją szansę na polskich torach. Rozmawialiśmy z nim i jego menadżerem. Dostał zaproszenie na trening pierwszej drużyny przed jakimkolwiek meczem, który będzie mu pasował, jeśli chodzi o termin - mówi Żentkowski.
King w tym sezonie jeszcze nie wystąpił w barwach Polonii Piła. Nie będzie go również w składzie na najbliższy niedzielny mecz ze Stalą Rzeszów. - Musi pokazać się na tle innych chłopaków i zobaczymy wtedy jak to będzie wyglądać. Myślę, że nie wystąpi z Rzeszowem. Mamy swoje plany dotyczące tego meczu. Nic nie będziemy robić pochopnie tylko ze względu na zdobycie mistrzostwa Wielkiej Brytanii. Warunkiem jego występu w przyszłości jest przyjazd na trening pierwszej drużyny i rywalizacja z kolegami, którzy jeżdżą na co dzień w składzie - tłumaczy menedżer Polonii. Jak wyjaśnia, liga angielska rządzi się swoimi prawami, są inne tory niż w Polsce.
Czy mimo braku startów Daniel King może liczyć na kontrakt w przyszłym sezonie? - Zobaczymy, czy Danny będzie z nami dłużej, gdy dostanie swoją szansę. W ubiegłym roku jeździł w Pile w drugiej lidze, a w pierwszej lidze poziom jest o wiele wyższy. Niektórzy się już o tym boleśnie przekonali - kończy Tomasz Żentkowski.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Koniec problemów Kamila Grosickiego. Skrzydłowy do dyspozycji Adama Nawałki
[/color]