Po dziewięciu rozegranych do tej pory kolejkach Nice PLŻ Polonia Piła zajmuje 4. miejsce ze zdobyczą 10 punktów i bilansem pięciu zwycięstw i czterech porażek. Menedżer Polonii jest zadowolony z tego wyniku. - W tym sezonie już jakiś swój cel osiągnęliśmy. Myślę, że do końca tego roku gorzej nie będzie to wyglądać. Mamy pierwszą ligę na przyszły rok. No chyba, że zdarzy się jakiś kataklizm. Generalnie jednak trzeba myśleć już o przyszłym sezonie - tłumaczy Tomasz Żentkowski.
W dziewięciu meczach w barwach Polonii wystąpiło 12 żużlowców. Spośród zakontraktowanych zawodników nie wystąpiło jeszcze trzech: Daniel King, Jonas Davidsson oraz Rasmus Jensen. Mimo dużych możliwości przy ustalaniu składu meczowego, w Pile mają już jego koncepcję na drugą część sezonu. - Jest wielu zawodników w kadrze, ale od kolejnego meczu, po Rzeszowie, będziemy chcieli stawiać na zawodników, z którymi wiążemy przyszłość. Oni będą jeździć już do końca sezonu - wyjaśnia menedżer Polonii.
Z kilkoma zawodnikami klub chce związać się na dłużej. O kogo konkretnie chodzi? - Planujemy postawić na tych, którzy rokują na przyszłość. Chcemy, by to oni jeździli wiele już w tym sezonie i pokazywali się z jak najlepszej strony. To Brady Kurtz, Wadim Tarasienko pokazał się też z bardzo dobrej strony i udowodnił, że zasługuje na ten skład. Ponadto Szczepaniak i Kościuch. To są raczej tacy pewniacy do składu - zdradza Żentkowski.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. W takim składzie powinni zagrać Niemcy
Michał Szczepaniak (6. średnia biegowa w Nice PLŻ) i Norbert Kościuch (17. średnia biegowa) wystąpili do tej pory we wszystkich meczach Polonii w tym sezonie i są najlepszymi zawodnikami tej drużyny. Tarasienko pojechał w ośmiu spotkaniach. Australijczyk Brady Kurtz zaprezentował się jedynie w dwóch meczach, ale jak widać, to wystarczyło, by zyskać zaufanie działaczy z Piły.
- Na pewno trzeba patrzeć perspektywicznie. Jeśli Ci chłopacy będą ze sobą jeździć, będą się dobrze znać, to na kolejne lata powstanie fajna drużyna - kończy Tomasz Żentkowski.