Kolejarz Opole już na inaugurację sezonu 2016 niespodziewanie pokonał na swoim torze Polonię Bydgoszcz 46:44. Jednak jego wygrana z wyżej notowaną Speedway Wandą Instal Kraków to prawdziwa sensacja. Opolanie mają w swoim dorobku cztery punkty i prezentują się o wiele lepiej niż Holistic-Polska Rawicz, który nie zdobył jak dotąd ani jednego "oczka".
- Ci, którzy sądzili, że nic nie będziemy w tym sezonie wygrywać, srogo się pomylili. Mogę powiedzieć, że są jedynie teoretykami i nie rozumieją idei sportu. Tu wszystko jest możliwe, a jak widać na naszym przykładzie, przedsezonowe oceny nie zawsze się sprawdzają - mówi prezes Andrzej Hawryluk.
Pokonanie dwóch wyżej notowanych rywali świadczy o tym, że opolanie zbudowali całkiem solidną drużynę. - Nie mamy obecnie takich możliwości finansowych jak inne kluby Nice PLŻ, ale uważam, że zbudowaliśmy całkiem solidną kadrę. To nie są chłopcy do bicia, a jak pokazały mecze z Wandą i Polonią Bydgoszcz, stać ich na wiele. Dajmy na to przykład Valentina Grobauera. Niektórzy mówili, po co nam ten zawodnik, ale widzieliśmy jego obiecujące wyniki w turniejach młodzieżowych i go zakontraktowaliśmy. Teraz wyrasta na ważną postać naszego zespołu - zaznacza prezes klubu.
Czy Kolejarza stać na kolejną niespodziankę? Okazja nadarzy się już w najbliższą niedzielę, gdy do Opola zawita KSM Krosno. - Myślę, że drużyna podejdzie do tego meczu z pozytywnym, bojowym nastawieniem. Nie byłem zdziwiony tym, że pokonaliśmy krakowian i uważam, że z Krosnem też może nam się to udać. Najważniejsze, byśmy stworzyli dobre widowisko dla kibiców - kwituje Hawryluk.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody dla PGE Ekstraligi