Fiałkowski odpowiedział Skrzydlewskiemu. "Nie wiem za co mamy mu zapłacić"

Witold Skrzydlewski zapowiedział, że będzie domagać się od GKSŻ 100 tysięcy złotych z powodu zmiany godziny rozegrania meczu z Lokomotivem Daugavpils. Na jego słowa zareagował Zbigniew Fiałkowski.

Przypomnijmy, że 3 lipca Orzeł Łódź ma rozegrać na własnym torze zaległe spotkanie z Lokomotivem Daugavpils. Początkowo mecz miał odbyć się o godzinie 13:45. Planowana była również transmisja telewizyjna. Łotysze chcieli, żeby spotkanie rozpoczęło się o 18:00, bo dzień wcześniej ich zawodnicy (Fredrik Lindgren i Joonas Kylmaekorpi) mają startować w półfinałowych turniejach kwalifikacyjnych do Grand Prix w Lonigo.

Ostatecznie spotkanie odbędzie się o 15:00. Nie zadowala to ani Łotyszy ani łodzian. Prezes tego klubu Witold Skrzydlewski jest oburzony i twierdzi, że z powodu zmiany godziny i braku transmisji telewizyjnej (TVP zmieniła plany i pokaże spotkanie w Częstochowie) stracił 100 tysięcy złotych. Taką kwotę miał mu bowiem obiecać jeden ze sponsorów. Skrzydlewski dodaje również, że będzie domagać się tych pieniędzy od GKSŻ.

- Trudno mi polemizować z prezesem Orła Łódź - mówi Zbigniew Fiałkowski z GKSŻ. - Powiem o faktach. Zasady współpracy z telewizją stanowią jasno, że mecze wyznaczone są w uzgodnieniu z Telewizją Polską, a do tego TVP może dokonać zmiany meczu przeznaczonego do transmisji. W praktyce można powiedzieć, że to Telewizja Polska wybiera mecze do transmisji i te, które będą rezerwowymi. Działamy tak od początku rozgrywek. Mecz w Łodzi, który się nie odbył, rzeczywiście miał być transmitowany. Wiadomo, dlaczego spotkanie zostało przełożone. 15 czerwca otrzymaliśmy pismo od telewizji, która poinformowała nas, że zmienia plany. TVP zdecydowała się na transmisję z Częstochowy i ustaliła, że meczu rezerwowego nie będzie. Było to zgodne z zasadami współpracy z TVP, które są klubom wiadome. Nie rozumiem zatem, o co chodzi panu Skrzydlewskiemu i jakich pieniędzy chce od GKSŻ. Zasady umowne i regulaminowe są w tej kwestii jasne. Pan prezes je doskonale zna, bo się z nimi zapoznał i akceptował umowę na spotkaniu z telewizją - wyjaśnia Fiałkowski.

ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Arkadiusz Milik i Gladiator. "Pomysł wziął się od Boruca" (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: