Duńczyk pozytywnie zaskoczył na jednym z treningów w Lesznie i przekonywał, że najgorsze problemy sprzętowe ma już za sobą. Niedzielny mecz w Toruniu pokazał jednak, że kryzys, z jakim się zmaga jest poważniejszy. Peter Kildemand zdobył ostatecznie trzy punkty i bonus, a po meczu przyznawał, że nie może znaleźć porozumienia ze swoimi silnikami.
Nieznana jest jeszcze ostateczna decyzja menedżera, Adama Skórnickiego, ale są duże szanse na to, że do składu na najbliższy mecz w Poznaniu wróci Tobiasz Musielak. Ma on po swojej stronie zdecydowanie więcej argumentów. Pierwszym z nich jest równa forma. - Tobiasz jeździ w tym sezonie naprawdę solidnie i gdybyśmy mieli kierować się jego dyspozycją, to powinien z miejsca wrócić do składu - przekonuje były prezes klubu, Rufin Sokołowski.
Warto mieć także na uwadze, że Musielak dobrze rozumie się w parze ze swoim kolegą z wieku juniorskiego - Piotrem Pawlickim. Obaj wzorowo wypadli chociażby w meczu na własnym torze z MRGARDEN GKM-em, gdy zdobyli łącznie dziewiętnaście punktów. Gorzej - co pokazały zawody w Toruniu - wygląda natomiast współpraca "Pitera" z Kildemandem.
Solidna średnia biegopunktowa "Tofeeka" (1,500) to w dużej mierze zasługa udanych meczów w Lesznie. - Jeżeli Tobiasz podtrzyma tak dobrą jazdę na naszym torze, to na pewno zobaczymy go w kolejnych spotkaniach - zapowiada Adam Skórnicki. Pozostaje jednak pytanie, co z wyjazdami, gdzie Musielak radzi sobie dużo słabiej (średnia bieg: 0,667). Solidniej w tym porównaniu wypada Peter Kildemand.
Musielak kontra Kildemand:
Zawodnik | Mecze Ekstraligi | Śr. biegopunktowa | Dom | Wyjazd |
---|---|---|---|---|
Tobiasz Musielak | 7 | 1,500 | 2,000 | 0,667 |
Peter Kildemand | 8 | 1,333 | 1,188 | 1,471 |
Nie oznacza to jednak, że Duńczyk lepiej poradziłby sobie na torze w Poznaniu, gdzie nigdy wcześniej nie startował. Przewagę w tym względzie ma Tobiasz Musielak. Golęciński obiekt "Tofeekowi" najwyraźniej służy. Startował tam bowiem w poprzednim sezonie, wygrywając turniej Lotto Poznań Speedway Cup. Musielak zdobył wówczas komplet piętnastu punktów, pokonując m.in. Piotra Świderskiego. Powrotu kapitana do składu domagają się poza tym sami kibice. Podczas niedzielnego meczu na MotoArenie skandowali jego nazwisko z wysokości trybun.
ZOBACZ WIDEO Polonia - Orzeł: groźne upadki Piosickiego i Adamczaka (Źródło TVP)
{"id":"","title":""}