Ernest Koza (KSM Krosno): Bardzo się cieszę z tego wyniku. Dobrze, że udało się nam ten mecz wygrać. Również jestem zadowolony ze swojej postawy. W jednym swoim biegu zaliczyłem taką małą wpadkę, ale szybko o niej zapominamy i jedziemy dalej.
Tomasz Chrzanowski (KSM Krosno): Cała drużyna pojechała zdecydowanie na plus. Nie jestem zadowolony ze swojego występu. Pierwszy bieg fenomenalny, po czym nie poczyniłem żadnych zmian, bo co miałem zmieniać jak wygrałem i start i cały bieg z dużą przewagą. Jednak później te sześć biegów przerwy musiało wpłynąć na to, że tor się trochę zmienił, bo tej prędkości już nie było. Wprowadziłem jakieś zmiany w motocyklu, ale chyba nie w tę stronę co trzeba. Żałuję, że nie pojechałem w 14 biegu, bo bym był mądrzejszy. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale trzeba pracować dalej.
Siergiej Łogaczow (KSM Krosno): Jestem trochę zmęczony tym tygodniem. Miałem zawody we Władywostoku i w sobotę w Lonigo. Tor był dzisiaj bardzo dobry, jednak dużo różnił się od tego z poprzedniego tygodnia. Nie jestem zadowolony ze swojej postawy, liczyłem na lepszy wynik, jednak cieszę się ze zwycięstwa drużyny. Szkoda tego upadku w 7 biegu, w którym jechałem drugi. Na wyjściu z pierwszego łuku obróciło mnie i zaliczyłem uślizg. Chciałbym podziękować kibicom za doping.
Dawid Cysarz (kierownik KSM Krosno): Liczyliśmy na więcej. Musimy przyjąć jednak to co jest, bonus nam odjechał. Pomimo pogody, która pokrzyżowała nam plany, początek spotkania ułożył się dla nas pomyślnie. Udało się odskoczyć rywalom na kilka punktów. Później to oni objęli prowadzenie, ale na szczęście końcówka była udana dla nas. Co do taśmy startowej, to jeśli zawodnicy zgłaszają, że poszła nierówno, to ja jako kierownik drużyny zgłaszam to sędziemu, a on to weryfikuje, i tylko w jednym przypadku zostało to przez niego potwierdzone.
Damian Stalkowski (Polonia Bydgoszcz): Niestety nie dorzuciłem swoich punktów, miałem problemy z silnikiem. Był dla mnie zbyt agresywny, rzucało mnie strasznie po torze. Na pewno przyjechaliśmy tutaj wygrać za trzy punkty, jednak się to nie udało.
Marcin Jędrzejewski (Polonia Bydgoszcz): To był jeden wielki kabaret. Mecz z naszej strony był dobry, walczyliśmy, gryźliśmy ten tor. Osiągnęliśmy nasz cel minimum, czyli punkt bonusowy i walczymy dalej o 8 miejsce. Szkoda tego co miało miejsce, bo przez wszystkie około-regulaminowe sytuacje, to wyglądało tak jak wyglądało. To była po prostu parodia. Tor w Krośnie był taki jak zawsze: czarny, długi i dziurawy. Był równy dla wszystkich, a co najważniejsze obyło się bez poważnych wypadków i wszyscy są cali i zdrowi.