Przypomnijmy, że wychowanek gorzowskiej Stali 3 maja podczas treningu uległ groźnemu wypadkowi, skutkiem czego było wprowadzenie go w stan śpiączki farmakologicznej. Pod koniec maja młodzieżowiec opuścił szpital. Optymistyczne informacje przekazał nam Zbigniew Nowacki. Kamil każdego dnia czuje się coraz lepiej, a stan jego zdrowia poprawiał się w zaskakującym tempie, dzięki czemu niepotrzebna była rehabilitacja. Rodzina Nowackich czeka na kolejne badania kontrolne. Obecnie junior nabiera masy i kondycji fizycznej.
- Obecny stan zdrowia Kamila jest bardzo zadowalający i wszyscy jesteśmy szczęśliwi z tego powodu. Teraz jeszcze czekamy na badania kontrolne głowy, które będziemy robić w połowie lipca. Wtedy zobaczymy, czy już wszystko jest poukładane i czy tak, jak ma być. Od kiedy syn wyszedł ze szpitala, stan jego zdrowia tak się poprawiał z dnia na dzień, że nie wymagał żadnej rehabilitacji. Potrzebował tylko i wyłącznie malutkiej kosmetyki - trzeba było mu ząbki wstawić. Musiał też nabrać masy, bo przez to wszystko schudł aż 10 kilogramów. Nabiera masy i kondycji fizycznej, bo na tę chwilę męczy się jeszcze szybciej - powiedział ojciec żużlowca.
Kamil Nowacki z niecierpliwością czeka już na moment, kiedy wsiądzie na motocykl. Żużlowiec bardzo chce wrócić do treningów jeszcze w tym roku. Jego powrót uzależniony jest jednak od lipcowych wyników badań. Ojciec zawodnika podkreśla, że jest to decyzja samego Kamila, który ze sportem żużlowym jest związany od najmłodszych lat.
- Powrót do sportu jak najbardziej - będziemy wracać. Jednak to wszystko zależy od wyników badań, jakie odbędą się w lipcu. Bardzo chcielibyśmy wrócić do treningów jeszcze w tym roku. Kamil nie odpuszcza. Cały czas czekaliśmy na jego reakcję, bo nikt tyle nie przeżył co my, rodzice. Nie naciskamy na niego. Kamil już normalnie funkcjonuje, ostatnio umył motocykl, bo przyznam szczerze, że po tym wypadku stał nieruszony. Zamawia już też ochraniacze. Mamy jeszcze mały dylemat z mamą, która też swoje przeżyła, ale Kamila ciągnie. Coś już by robił, już by jeździł. W końcu od najmłodszych lat ścigał się na miniżużlu. Prawie każdy weekend spędzaliśmy w trójkę na podwójnych zawodach - wspominał Zbigniew Nowacki.
Nowaccy cieszą się z powrotu Kamila do zdrowia. Sam zawodnik dziękuje za wsparcie i ciepłe słowa ze strony kibiców. - Dziękuję za wsparcie i pozdrawiam wszystkich kibiców. Mam nadzieję, że niedługo zobaczycie mnie na torze - powiedział wychowanek Stali Gorzów.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Francja oszalała po zwycięstwie w półfinale. "Jedna wielka ekstaza"