Fogo Unia przed mentalnym sprawdzianem. Musi wygrać wysoko

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka

Zdecydowanego faworyta ma niedzielny mecz pomiędzy Fogo Unią a Unią Tarnów. Gospodarze będą chcieli wygrać jak najwyżej, by odreagować ostatnią porażkę w Poznaniu. Stawka jest tym większa, że do zdobycia pozostaje punkt bonusowy.

Jak wynika z obliczeń, leszczyńska drużyna musi wygrać cztery z pięciu ostatnich meczów ligowych, jeżeli chce myśleć o znalezieniu się w play-offach. Obecnie Drużynowy Mistrz Polski zajmuje odległą, siódmą lokatę w stawce, która oznaczałaby dla niego jazdę w barażach.

- Widok, jaki mamy w tej chwili, można uznać za niespodziewany. Unia Leszno jest przedostatnia, a przecież miała walczyć o czołowe miejsca w tabeli. Sądzę, że leszczynianie będą chcieli możliwie szybko opuścić tę lokatę. Sytuacja w tabeli może się jeszcze odwrócić, a Unia może awansować do play-offów. Warunek jest jednak jeden: tej drużynie nie mogą przytrafić się kolejne wpadki - podkreśla ekspert naszego portalu, Krzysztof Cegielski.

Niedzielny mecz będzie dla Fogo Unii Leszno mentalnym sprawdzianem. Drużyna musi otrząsnąć się po dotkliwej porażce z Betardem Spartą Wrocław (32:57) na torze w Poznaniu. Wysoka wygrana z pewnością podniosłaby morale w leszczyńskim zespole.

- Unia zupełnie pogubiła się na torze w Poznaniu, ale nie oznacza to, że z formą całego zespołu jest tak tragicznie. Leszczynianie mają szczęście, że mierzą się teraz z Unią Tarnów. Nie jest to rywal, którego gospodarze mogliby się na własnym torze obawiać. Są duże szanse na przekonującą wygraną, która poprawiłaby nastroje przed kolejnym, dużo trudniejszym meczem z Falubazem - przekonuje były prezes leszczyńskiego klubu, Rufin Sokołowski.

Nie można jednak przekreślać szans gości na punkt bonusowy. Unia Tarnów wygrała na własnym torze 48:42, więc ma skromną zaliczkę przed niedzielnym rewanżem. Atutem przyjezdnych może być znajomość toru. W leszczyńskiej drużynie jeździli w przeszłości Kenneth Bjerre, Janusz Kołodziej i Mikkel Michelsen. - Nie sądzę jednak, by coś mogło tu uchronić tarnowian przed wysoką porażką. Unia Leszno musi wygrać ten mecz za trzy punkty, a potem pokonać zielonogórzan. To podstawa do tego, by wejść do play-offów - kwituje Sokołowski.

ZOBACZ WIDEO Hołub i Święty: Dobry prognostyk przed sztafetą (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (68)
avatar
sympatyk żu-żla
9.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Leszno jeżeli będzie jechać składem preferowanym przed sezonem jest w stanie wygrać każde spotkanie u siebie.Wyjazdy w zależności z kim do wygrania będą bardzo ciężkie. Niedzielne spotkanie z d Czytaj całość
sibi-gw
9.07.2016
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Hahahaha... od stwierdzenia, ze już jest po PO, do liczenia punktów i nadzieją o pierwszej czwórce. Z czym? Z czym się pytam zielone ogórki do pierwszej czwórki? 
avatar
Wściekły Byk
9.07.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nie będzie meczu jednostronnego bo jesteśmy słabi, jednakże liczę na wynik 50:40 Jedziemy o 5-6 miejsce. PO już nam odjechały, o zwycięstwo na wyjeździe będzie b. trudno, lecz i mecz u siebie z Czytaj całość
avatar
-stanley
9.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Mecz, z Tarnowem nie będzie żadną przeszkodą dla Leszna. To nie jest drużna z którą można przegrywać. Tarnów także na punkty w Lesznie nie liczy. Najtrudniejsze będą wyjazdy do Rybnika i Grudzi Czytaj całość
avatar
Cysio
9.07.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Mecz do jednej bramki. Sprawdzianem będzie dopiero wizyta Falubazu z Saszką zamiast Bibera.