Witold Skrzydlewski: Nie chcę finału z Włókniarzem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Orzeł Łódź przegrał nieznacznie w hicie Nice Polskiej Ligi Żużlowej z Eko-Dir Włókniarzem Częstochowa (44:46). Minimalną porażką rozczarowany był prezes ekipy gości Witold Skrzydlewski.

Łodzianie jechali do Częstochowy po zwycięstwo. Ostatecznie przegrali 44:46. Obie drużyny zasłużyły jednak na słowa uznania, bo stworzyły widowisko na najwyższym poziomie. - Ten mecz to była zemsta Klindta. Wydarzyło się coś, co często zdarza się w piłce nożnej. Były zawodnik, który nie zaistniał poważnie w naszym klubie, odszedł do innej drużyny i załatwił nas w ostatnim biegu. To był bohater tego meczu. Bardzo dużo dla Włókniarza zrobił także Łęgowik. Oni razem wygrali to spotkanie gospodarzom. U nas zawiedli Jamróg i Bober. Poniżej swoich oczekiwań pojechał także Gapiński - powiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Witold Skrzydlewski.

Prezes Orła miał bardzo wiele zastrzeżeń do postawy swojego zespołu w trakcie niedzielnego spotkania. Skrzydlewski uważa, że drużynie bardzo długo brakowało woli walki. - Siedziałem na tym meczu z ojcem zakonnikiem z Bonifratrów. Przyjechaliśmy razem na to spotkanie. Po 11 wyścigu zwrócił mi uwagę na jedną istotną rzecz. Zapytał, dlaczego nasza drużyna nie walczy. I miał rację. Byliśmy uśpieni. Dopiero, kiedy gospodarzom przydarzyło się nieszczęście, zespół się obudził i zaczął jechać - stwierdził Skrzydlewski.

Łodzianie w Częstochowie przegrali, ale zdobyli 44 punkty, co ma duże znaczenie w kontekście meczu rewanżowego. Dla głównego sponsora Orła nie jest to jednak żadne pocieszenie. - Nie jestem zadowolony z tego meczu. Chciałem wygrać spotkanie w Częstochowie. Takie było założenie. Ten wynik to dla mnie porażka. Nie ma znaczenia, iloma punktami przegraliśmy - podkreślił.

W niedzielę zespoły z Łodzi i Częstochowy udowodniły, że są w wysokiej formie. Nie można wykluczyć, że obie ekipy spotkają się w finale tegorocznych rozgrywek Nice PLŻ. Skrzydlewski ma jednak nadzieję, że do takiej sytuacji nie dojdzie. - Nie chciałbym jechać w finale z Włókniarzem, bo wtedy byśmy go przegrali - dodał na zakończenie.

ZOBACZ WIDEO Marko Podrascanin: Chcę w końcu wygrać Ligę Światową (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: