Buczkowski broni swój zespół przed oskarżeniami z trybun

MRGARDEN GKM Grudziądz pokonał KS ROW Rybnik 54:36. "Rekiny" w samej końcówce spotkania wyszarpały bonus gospodarzom, z czego nie wszyscy kibice byli zadowoleni.

Maciej Oszuścik
Maciej Oszuścik
Krzysztof Buczkowski WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski

Piotr Żyto (trener ROW Rybnik): Mamy bonus i jesteśmy zadowoleni. Ostatnie kolejki ligowe nas nie rozpieszczają, bo jeździmy bez podstawowego zawodnika w składzie, także słowa uznania dla drużyny. Nasi zawodnicy pozbierali się szczególnie w końcówce. Trochę pech dosięgnął gospodarzy, którzy mieli defekty na punktowanych miejscach. Szczęście jednak w sporcie jest potrzebne. Tym razem nam dopisało i jesteśmy z tego szczęśliwi. Dziękuję wszystkim zawodnikom i mechanikom za to, że na tak trudnym i bardzo twardym torze potrafili dokonać odpowiednich przełożeń, dzięki czemu bonus jest u nas.

Kacper Woryna (ROW Rybnik): Bonus zostaje w Rybniku, także z tego się cieszymy. Fajnie, że udźwignęliśmy ten ciężar bez Maksa Fricke, bo ma naprawdę bardzo dobry sezon. Plan minimum został wykonany i z tego się cieszymy.

Robert Kempiński (trener MRGARDEN GKM Grudziądz): Na początku chciałbym pogratulować bonusa trenerowi Piotrowi Żyto. Na pewno cieszy się bardzo i będzie miał miłą drogę do Rybnika. Jeżeli chodzi o naszą drużynę, to każdy widział, że przegraliśmy tego bonusa trochę pechowo. Mieliśmy dwa defekty, w tym jeden na prowadzeniu, a drugi na starcie. Na pewno Łaguta łatwo by tych punktów nie oddał, bo był w gazie. Szkoda, ale taki jest sport. Potrzeba też szczęścia, oprócz pieniędzy i umiejętności.

Krzysztof Buczkowski (MRGARDEN GKM Grudziądz): Na początku chciałbym wyjaśnić sytuację z jednym z kibiców, która zaistniała przy starcie po zakończeniu spotkania. Padły oskarżenia o to, że odpuszczamy, że specjalnie markujemy defekty, żeby nie znaleźć się w pierwszej czwórce. Na pewno tak nie było, a silniki po prostu były zatarte. Skończyło się tak, że kibic był uspokajany i wyniesiony ze stadionu. Chcę, żeby ludzie, którzy to widzą nie posądzili mnie o nic złego. Próbowałem po prostu bronić swoich kolegów, bo my naprawdę bardzo chcemy i wiemy z czym się wiąże jazda dalej. Rybnik przyjechał bardzo osłabiony, bez Maxa Fricke, który do tej pory jechał bardzo dobrze. Mieliśmy troszkę ułatwione zadanie, ale niestety defekty pozbawiły nas punktów. Tacy zawodnicy jak Rune Holta czy Kacper Woryna starali się jak mogli. Do tego Grigorij Łaguta spasował się dopiero na sam koniec. Trudno gonić wynik, jeżeli tak wysoko przegraliśmy w Rybniku. Chcieliśmy jechać o całą pulę ale nie udało się, to jest sport. Przy tej pogodzie trochę tego sprzętu się popsuło, Do tego wypadek Tomka Golloba, całe szczęście, że jest cały. Patrzmy w perspektywie przyszłości, że jesteśmy naprawdę w bardzo dobrej pozycji wyjściowej i możemy walczyć o wszystko. Nic nie jest stracone i małymi kroczkami do przodu. W ubiegłym roku było różnie,a w tym roku jest o niebo lepiej zarówno u siebie jak i na wyjeździe. Zaczynamy zatrybiać i możemy walczyć z każdym. Takie oskarżenia są nie na miejscu. Rozumiem, że niektórzy kibice są rozgoryczeni, ale nie mogą wylewać na nas całej złości, bo jesteśmy tylko ludźmi.

ZOBACZ WIDEO Polonia – Wanda: remisowe otwarcie (źródło TVP)


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×