Krakowianie zajmują po trzynastu rozegranych kolejkach Nice PLŻ siódmą lokatę w tabeli. W najbliższy piątek drużyna z Małopolski podejmie Stal BETAD Leasing Rzeszów, wracając do zmagań na torze po lipcowej przerwie. - Liga w naszym mieście jest na pewno oczekiwana. Zobaczymy jednak jak będzie z frekwencją, bo mamy środek wakacji, a mecz odbędzie się nietypowo w piątek. Nie ma co ukrywać, że nie jest dla nas zbyt wygodny termin - mówi prezes Paweł Sadzikowski.
Okazuje się, że Speedway Wanda Instal Kraków nie może przystąpić do meczu w optymalnym składzie. Zabraknie Sama Mastersa, który ma trzecią najwyższą średnią biegopunktową w zespole.
- Bardzo żałujemy, że nie będzie go na tym meczu, ale ma tego dnia zawody w Anglii i nie możemy nic na to poradzić. Nie ukrywam, że chcieliśmy przełożyć nasz mecz na niedzielę, ale kierownictwo rzeszowskiego klubu nie wyraziło na to zgody. Wysłaliśmy też pismo do GKSŻ, pytając o możliwość rozegrania spotkania dwa dni później, ale do tej pory nie dostaliśmy odpowiedzi. Jedziemy więc w piątek i postaramy się rozstrzygnąć mecz na naszą korzyść - dodaje Sadzikowski.
Przed nadchodzącym meczem otwarta wydaje się być sprawa punktu bonusowego. Wcześniej rzeszowianie wygrali na własnym torze 48:42. - Na razie skupiamy się jednak na tym, by piątkowe zawody po prostu wygrać. Jeżeli nadarzy się szansa na bonus, to drużyna na pewno o niego zawalczy - kwituje prezes Wandy.
ZOBACZ WIDEO El. LM: Legia z Trenczynem chce postawić kropkę nad "i" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}