Dawid Wawrzyniak pokazał się w niedzielę z niezłej strony. - Zdobyłem pięć punktów i jestem ze swojej postawy w miarę zadowolony, bo dorzuciłem coś od siebie do wyniku drużyny. Szkoda mojego drugiego wyścigu, w którym miałem defekt na starcie. Nie wiem co się stało. Na pierwszy bieg nastawiłem się bardzo mocno i próbowałem coś zdziałać, ale nie dałem rady. Później wziąłem inny motocykl i było lepiej. Wiem, że stać mnie na więcej i mogę pomóc mocniej drużynie - powiedział młodzieżowiec.
W jednym z wyścigów Wawrzyniak i Dominik Kossakowski pokonali w dobrym stylu Timo Lahtiego. - Jak startuję nie patrzę z kim jadę. Po prostu staję pod taśmą i ruszam. Zauważyłem, że czasami lepiej jak dowiaduję się o tym że pojadę chwilę przed biegiem i to mi lepiej wychodzi - zauważył wychowanek Startu Gniezno.
Po kolejnej porażce, Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk zajmuje siódme miejsce w ligowej tabeli. - Dostaliśmy mocny cios w klatkę. Jedziemy jednak dalej. Przed nami kilka spotkań i będziemy walczyć, by znaleźć się w ligowej czołówce. Mam nadzieję, że kibice nam wybaczą - stwierdził Dawid Wawrzyniak.
Od niedawna nowy klub istnieje w Gnieźnie. Czy to oznacza, że wychowanek tamtejszej szkółki wróci do domu? - Jeszcze za wcześnie, by o tym mówić. Na razie jest sezon, podczas którego jestem zawodnikiem gdańskiego klubu i chcę pomóc Wybrzeżu - podsumował junior.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Hedwig: Liczyłem na lepszy rezultat (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Jeżeli chcemy się w przyszłym roku liczyć, trzeba ściągnąć dobrego drug Czytaj całość