Michael Jepsen Jensen po derbach: Znajduję się w złym miejscu o złym czasie

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Michael Jepsen Jensen
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Michael Jepsen Jensen

Kolejny nieudany mecz w barwach Stali Gorzów odjechał Michael Jepsen Jensen. To między innymi punktów Duńczyka zabrakło i gorzowianie przegrali u siebie w poniedziałek z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra 44:46.

"Liglad" zdobył dla gospodarzy poniedziałkowego pojedynku dwa punkty z dwoma bonusami, dwukrotnie przyjeżdżając za kolegą z zespołu na trzeciej pozycji. Po zerze w trzecim starcie w kolejnym wyścigu został zastąpiony przez Bartosza Zmarzlik. Zawodnik z tą decyzją nie mógł się jednak do końca pogodzić.

- Wycofano mnie z mojego czwartego biegu, gdy miałem jechać z pierwszego pola. Myślę, że miałem dobrą prędkość i wcześniej pomagałem w wyścigu Nielsowi. W trzecim swoim występie przegapiłem nieco start i zabrakło mi na dojeździe do pierwszego łuku. Tor był naprawdę śliski. Staram się dawać z siebie wszystko, ale nie do końca to wychodzi - przyznał Michael Jepsen Jensen.

Od początku sezonu Duńczyk miał spore problemy ze skuteczną jazdą w barwach gorzowskiej drużyny. - Nie wydaje mi się, że jest tak źle. Brakuje mi nieco na starcie, reakcja jest zbyt wolna. Potem mam już przerąbane w pierwszym łuku i jestem na straconej pozycji. Wygląda to tak, że jadę dobrze, ale znajduję się w złym miejscu o złym czasie i po prostu nie wychodzi. Kiedy jeden żużlowiec robi przycinkę do krawężnika, to ten drugi zostaje na wewnętrznej z tyłu. Staram się robić wszystko, żeby wychodziło to jak najlepiej, ale jest to niesamowicie trudne - kontynuował reprezentant kraju Hamleta.

Podczas Drużynowego Pucharu Świata wydawało się, że Jensen zażegnał swoje problemy i po odstawieniu zawodzących rozwiązań z początku rozgrywek wraca na właściwe tory. Liga jednak to zweryfikowała, ale "MJJ" nie obwinia swoich motocykli. - To nie sprawa silników, choć w ostatnim meczu domowym rzeczywiście było coś nie tak z maszyną. Zmieniłem to na spotkanie z Falubazem i było lepiej - zdradził.

Gorzowianie porażką z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra 44:46 skomplikowali sobie nieco sytuację, choć brak punktu bonusowego dla którejkolwiek z lubuskich drużyn pozostawia sprawę pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej otwartą. - Wciąż jesteśmy w grze i będziemy walczyć o pierwsze miejsce - zapewniał 24-latek.

Decydująca będzie ostatnia kolejka, w której Stal Gorzów pojedzie w Rybniku z tamtejszym ROW-em. Jeśli "żółto-niebiescy" wygrają, to nawet w przypadku zwycięstwa zielonogórzan zachowają pierwsze miejsce, dzięki większej ilości małych punktów. - Byłem w Rybniku raz przed sezonem i tor nie był zbyt dobry. Wtedy miałem jednak inne silniki i wiele innych rzeczy. Tamtejszy tor ma dobry kształt i myślę, że będzie w porządku dla nas - zakończył Michael Jepsen Jensen.

ZOBACZ WIDEO Strlek: Polska zagra z nami najlepszy mecz na IO (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: