Tarnowianie dobrze wspominają ubiegłoroczny mecz w Zielonej Górze. Sprawili wówczas nie lada niespodziankę, pokonując gospodarzy 47:43. Wynik ten w dużej mierze zaważył na tym, że lubuska drużyna nie awansowała ostatecznie do play-offów PGE Ekstraligi. - Rzeczywiście, mamy bardzo dobre wspomnienia z Zielonej Góry. Teraz nie ma to już jednak znaczenia, bo tamten sezon jest historią. Jesteśmy obecnie w innym punkcie niż wtedy, a Falubaz wygląda natomiast na dużo mocniejszą drużynę. Nie ma się co oszukiwać, ciężko będzie nawiązać walkę o zwycięstwo - mówi trener Paweł Baran.
Dla Unii Tarnów, która została już zdegradowana do niższej klasy rozgrywek, będzie to ostatnie spotkanie tego sezonu. Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja Ekantor.pl Falubazu. Jeżeli gospodarze wygrają, a punkty w Rybniku straci Stal Gorzów, zielonogórzanie zakończą rundę zasadniczą na pierwszej pozycji.
Nie oznacza to jednak, że tarnowianie potraktują ten mecz ulgowo. - To, że o nic już nie walczymy nie oznacza, że jest nam wszystko jedno. Na pewno nie będziemy statystami w Zielonej Górze. Jedziemy tam bojowo nastawieni, chcąc dobrym akcentem zakończyć sezon. Wiadomo, że nie ma już u nas ciśnienia na wynik, ale to czasem pomaga. Drużyna może pojechać na większym luzie i sprawić swoim wynikiem miłą niespodziankę - kwituje szkoleniowiec Jaskółek.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody dla PGE Ekstraligi