Obecnie Krystian Klecha skupia się przede wszystkim na przygotowaniach do nadchodzącego sezonu. Mimo niejasnej sytuacji ostatecznej przynależności klubowej zawodnik robi wszystko, żeby być w jak najlepszej formie u progu rozgrywek. - Przez całą zimę trenuję bardzo intensywnie. Przygotowuję się wspólnie z Rafałem Okoniewskim, Adamem Skórnickim i Rafałem Dobruckim u tego samego szkoleniowca. Nasze zajęcia trwają praktycznie cały czas i można powiedzieć, że na pewno nie siedzimy bezczynnie. Obecnie do naszych treningów weszły zajęcia na crossie. W tej chwili oswajamy się na nowo z motocyklem - tłumaczy żużlowiec. - W okresie przygotowawczym skupiałem się przede wszystkim nad takimi elementami jak sprawność, wytrzymałość, a także gibkość. Można powiedzieć, że to było podstawą prowadzonych treningów - dodaje.
Nadal nieznana jest jednak ostateczna przynależność klubowa Klechy, który podpisał warszawski kontrakt z Kolejarzem Rawicz. - W tej chwili fakty są takie, że mam podpisaną warszawską umowę w Rawiczu. Nic więcej nie chciałbym na ten moment mówić. Trudno mi w tej chwili powiedzieć, w jakiej klasie rozgrywkowej wystartuję. Trzeba jeszcze uzbroić się w trochę cierpliwości i czekać. Być może ta sytuacja wyjaśni się nawet w najbliższym czasie - tłumaczy żużlowiec.
W rozmowie z naszym portalem Klecha podkreślił, że przeciągająca się sprawa jego przynależności klubowej jest spowodowana w dużej mierze ubiegłym sezonem. - Cała ta sytuacja wynika z ubiegłego sezonu, który był dla mnie słaby. Nie punktowałem na zadowalającym poziomie, a przede wszystkim brakowało mi regularnych startów. Mam tylko nadzieję, że rok 2009 będzie dla mnie znacznie bardziej udany. Na to właśnie liczę i dołożę wszelkich starań, aby tak się stało - przyznaje.
Były reprezentant bydgoskiej Polonii zdradził również, że jednym z klubów, który interesował się jego usługami, był gdański Lotos. - Jakieś zainteresowanie ze strony tego klubu na pewno było. Nie doszło jednak do niczego konkretnego, czego skutkiem mogłoby być podpisanie kontraktu - wyjaśnia.
W ostatnim czasie na naszym portalu pojawił się obszerny wywiad z Tadeuszem Wienckiem, który twierdzi, że PSŻ Poznań był dogadany z Krystianem Klechą, a sam zawodnik nie skontaktował się z klubem. Co o całej sprawie sądzi sam zainteresowany? - Całej sprawy nie chciałbym za bardzo komentować. Mogę powiedzieć jedynie tyle, że dogadany z poznańskim klubem nie byłem. Byłem jedynie "po słowie" przez telefon z panem Tadeuszem Wienckiem, który jedynie przedstawił mi swoją ofertę. Na tym cała sprawa się skończyła - odpowiada żużlowiec.
Cel Krystiana Klechy na nadchodzący sezon jest bardzo prosty. - Przede wszystkim chciałbym się przebudzić i otrząsnąć po tym ostatnim sezonie, który jak już mówiłem był słaby. Bardzo mi zależy, żeby prezentować się z jak najlepszej strony. Poza Polską, planuję również starty w ligach zagranicznych. Mam już podpisaną umowę w Danii z Holsted. Chciałbym również podpisać kontrakty w lidze czeskiej, niemieckiej czy też szwedzkiej. Staram się zapewnić sobie możliwość częstych startów po to, żeby nie siedzieć w domu - kończy.