W niedzielnym meczu w Pile Tomasz Chrzanowski miał drobne problemy sprzętowe, które nie pozwoliły mu na spokojną jazdę. - Mieliśmy sporo kłopotów ze sprzęgłami, które się paliły. W związku z tym musiałem pomagać mechanikowi w boksie - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty senior KSM Krosno.
Zawodnik z pewnością liczył na lepszą zdobycz punktową. Wywalczył pięć "oczek" z bonusem, co z pewnością można uznać na wynik poniżej oczekiwań. - Ze swojego występu nie jestem zadowolony. Wracamy do domu i musimy wyciągnąć wnioski. Dobrze rozpoczął się dla nas mecz w Pile. Myśleliśmy, że będzie to spotkanie na styku. Gospodarze jednak wykorzystali atut własnego toru. Dobrze startowałem, ale brakowało prędkości - dodał.
Spotkanie pomiędzy Polonią, a KSM-em obfitowało w wiele emocjonujących wyścigów. Szczególnie ciekawie było w ostatnim biegu dnia, gdzie ostrą walkę stoczyli Norbert Kościuch i Siergiej Łogaczow. Chrzanowski po meczu chwalił pilską nawierzchnię. - Sądzę, że zawody podobały się kibicom. Kilka wyścigów było bardzo emocjonujących. Szczególnie piękny był piętnasty bieg. Dwójka zawodników walczyła do końca bardzo ostro, ale fair. Gratuluję Polonii wygranej. Był to naprawdę szybki żużel. Z reguły w Pile było ślizganie się po krawężniku, a po opadach deszczu niósł cały tor i było na co popatrzeć - mówił.
W najbliższą niedzielę "Wilki" podejmą na własnym torze Stal BETAD Leasing Rzeszów. To spotkanie może być bardzo ważne dla końcowego układu tabeli Nice Polskiej Ligi Żużlowej. KSM ciągle nie jest pewny ósmego miejsca gwarantującego utrzymanie. - Każdy mecz jest dla nas ważny. Tak samo będzie za tydzień, gdy zmierzymy się ze Stalą - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Fatalne warunki treningowe Anity Włodarczyk (źródło TVP)
{"id":"","title":""}