GKSŻ czeka na wyjaśnienia z Opola. Znów zawiodła polewaczka

Główna Komisja Sportu Żużlowego oczekuje wyjaśnień ze strony organizatora IV rundy MDMP w Opolu. Doszło tam do fatalnie wyglądającej kraksy, w której brało udział trzech zawodników. Główne zastrzeżenia dotyczą niedziałającej polewaczki.

Do groźnego zdarzenia z udziałem trzech zawodników doszło w dwudziestym wyścigu. Najbardziej ucierpiał wówczas Adrian Woźniak, u którego stwierdzono wieloodłamowe złamanie uda. GKSŻ będzie ustalać, czy organizatorzy rundy MDMP nie zaniedbali swoich obowiązków. Na torze od 12. biegu nie oglądano bowiem polewaczki, która podobno się zepsuła.

- Wiemy o całym zdarzeniu i będziemy je wyjaśniać. Posiadamy protokół z tych zawodów i obecnie czekamy na wyjaśnienia ze strony opolan. Interesuje nas kilka kwestii, przede wszystkim to, co stało się z polewaczką. Musimy się dowiedzieć, dlaczego nie działała i w dalszej fazie zawodów nie pojawiła się na torze. Problem nie występuje zresztą po raz pierwszy, bo w tym sezonie na jednym z meczów ligowych były już z nią problemy. W polewaczce nastąpiła wówczas awaria i zalała ona tor - tłumaczy przedstawiciel GKSŻ, Zbigniew Fiałkowski.

Możliwe, że przeciwko opolanom wszczęte zostanie postępowanie. Na razie sprawa ta nie jest jednak przesądzona. - Więcej na ten temat będziemy mogli powiedzieć dopiero wtedy, gdy otrzymamy już pełną dokumentację. Jeżeli potwierdzi się to, że ze strony organizatora doszło do pewnych zaniedbań, to na pewno wszczęte zostanie postępowanie. Musimy jednak opierać się na konkretach. Nie możemy brać pod uwagę materiałów prasowych. Czekamy na wyjaśnienia - dodaje Fiałkowski.

O wydarzenia z IV rundy MDMP zapytaliśmy też prezesa Kolejarza Opole, Andrzeja Hawryluka. Wyjaśnił jednak, że nie chce w żaden sposób tej sprawy komentować.

ZOBACZ WIDEO Maja Włoszczowska: plany? Sen i jazda na rowerze (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: