Wielki powrót Jarosława Hampela. "To jego życiowy sukces"

WP SportoweFakty / Bartosz Przybylak
WP SportoweFakty / Bartosz Przybylak

W czwartkowym meczu z Unią Tarnów (59:31), Jarosław Hampel powrócił do torowej rywalizacji po 446 dniach. Dwukrotny indywidualny wicemistrz świata zanotował bardzo dobry występ, zdobywając 9 punktów z dwoma bonusami.

Z tak zadowalającego powrotu na tor "Małego" cieszy się Jacek Frątczak, były wieloletni menadżer Falubazu Zielona Góra. - Niewątpliwie udany powrót. Dla wszystkich ludzi związanych z Jarkiem było to pozytywne zaskoczenie. Mając duży dystans do żużla, do spraw bieżących, potrafię pewne sprawy dostrzec, których inni nie widzą. Dlatego twierdzę, że Jarek będzie jeździł lepiej, niż jemu samemu się to wydaje. Byłem spokojny, bo to jest na tyle wielki zawodnik, że nie miałem wielu wątpliwości, że będzie dobrze - nie ukrywa.

Ekspert naszego portalu przyznaje, że dobrze się stało, że drużyną przeciw której stanął przy okazji powrotu na tor Jarosław Hampel była akurat Unia Tarnów. - Oczywiście jestem pozytywnie zaskoczony, ale nie aż tak bardzo. Spodziewałem się dobrego występu Jarka, szczególnie na torze w Zielonej Górze i szczególnie w konfrontacji z takim rywalem, jakim jest Unia Tarnów. I nie chodzi mi o jakość sportową tarnowian, ale o to, że jeżdżą tam zawodnicy, którzy potrafią szanować swoich rywali. Dla Jarka był to na pewno bardzo dobry rywal. Można było się spodziewać, że nie będzie ostrej jazdy, choćby dlatego, że Unia swoją przyszłość ma już zdefiniowaną - mówi Frątczak, po czym dodaje: - W kwestii kolejnych startów można być umiarkowanym optymistą, ale podkreślam jedną rzecz. Nie wywieramy presji.

Jak przyznaje sam zawodnik, jest zadowolony ze swojego występu i dorobku punktowego. Tym samym mogą nasuwać się pytania, na co stać Hampela w kolejnych meczach, których stawka i renoma rywali będą niewątpliwie większe, aniżeli w czwartek. - Nie wchodząc w szczegóły. Mam wrażenie, że Jarosław Hampel odniósł swój życiowy sukces. Niezależnie od tego, czy będzie teraz punktował na poziomie 2., 5. czy 10. punktów, to najważniejsze jest to, że wyszedł obronną ręką i wychodzi w dalszym ciągu z największego zakrętu w swoim sportowym życiu. Ten sezon jest sezonem na rozjeżdżenie i na powrót. Dlatego apeluję do wszystkich, by już potraktować to wszystko w kategoriach sukcesu, bo była to kontuzja, która postawiła jego dalszą karierę pod znakiem zapytania - przyznaje menadżer, który w latach 2013-2015 miał okazję współpracować w Falubazie z 34-letnim zawodnikiem.

W poniedziałek Hampel oficjalnie poinformował, że rezygnuje z tegorocznych występów w cyklu Grand Prix. Pomimo udanego powrotu do ligowego ścigania, wydaje się, że reprezentant Polski podjął słuszną decyzję. - Dziś ktoś może powiedzieć, że podjął tę decyzję za szybko. Jarek też nie miał jednak takiej wiedzy, jak dziś, poza tym mecz z Unią to tylko jeden występ. Natomiast ja muszę być konsekwentny. Uważam, że to była bardzo dobra i dojrzała decyzja. Oparta o racjonalne wnioski, ocenę własnej sytuacji i momentu kariery. Jarek pokazuje tym samym, że jest klasowym zawodnikiem, dojrzałym sportowo i zawodowo. Życie to sztuka wyboru i w sporcie jest tak samo. Trzeba umieć podejmować decyzje, odkładając swoje ambicje i aspiracje na bok. Zrobić krok do tyłu, by potem zrobić dwa do przodu. Innej decyzji się nie spodziewałem. Ona udowadnia ponad wszelką wątpliwość, że mamy do czynienia z klasowym i młodym sportowcem, który ma już ogromny bagaż doświadczeń życiowych. Powtarzam: to bardzo dobra i przemyślana decyzja - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.

Jacek Frątczak nie kryje satysfakcji z tego, że swego czasu miał okazję współpracować w Falubazie z Hampelem. - To wszystko, co się dzieje w tej chwili wokół Jarka, te decyzje, które podejmuje w sposób wyważony i cele, które przedstawia, sprawiają że mogę powiedzieć, że jestem dumny - i czuję z tego powodu satysfakcję - że przez kilka lat miałem okazję z takim zawodnikiem w ramach wspólnych projektów klubowych pracować - zakończył nasz rozmówca.

Obserwuj TJaniszewski

ZOBACZ WIDEO Dziewczyny na medal wróciły do kraju (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: