Nie tylko Lindbaeck na dwa lata? MRGARDEN GKM zapowiada kolejne kontrakty

WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Peter Ljung
WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Peter Ljung

Antonio Lindbaeck i Krzysztof Buczkowski to kolejni zawodnicy, którzy przedłużyli kontrakt z MRGARDEN GKM-em Grudziądz. Szwed zdecydował się na dwuletnią umowę. Czy z klubem na dłużej zwiążą się kolejni żużlowcy? Nie jest to wykluczone.

Grudziądzanie sezon 2016 w PGE Ekstralidze zakończyli na piątej pozycji. Niedosyt pozostaje, bo drużyna prowadzona przez Roberta Kempińskiego była bardzo bliska awansu do fazy play-off. W ostatniej kolejce do czwórki wjechała jednak ostatecznie Betard Sparta Wrocław. Mimo to działacze GKM-u mają powody do zadowolenia. Zbudowana przez nich drużyna zdała egzamin. Nic więc dziwnego, że klub z większością zawodników, którzy bronili jego barw, chce jak najszybciej przedłużyć umowy.

Jako pierwszy zdecydował się na to Artiom Łaguta. W jego ślady poszedł już także Antonio Lindbaeck. Co ciekawe, Szwed zdecydował się na zawarcie dwuletniej umowy. GKM chciał dograć z nim szczegóły jak najszybciej. Działacze wiedzieli o zainteresowaniu innych ekip startujących w PGE Ekstralidze. - Prawda jest taka, że już przed tym sezonem chcieliśmy z nim podpisać dwuletni kontrakt - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Arkadiusz Tuszkowski. - Skończyło się na umowie na rok. W zakończonym już dla nas sezonie Szwed pokazał świetną jazdę i zaangażowanie w to, co działo się w klubie. Nie mieliśmy wątpliwości, że ktoś taki powinien u nas zostać na dłużej. Złożyliśmy znowu propozycję dwuletniego kontraktu. Tym razem się udało. Rozmowy nie trwały długo, bo zawarcia porozumienia chciały obie strony - dodaje prezes MRGARDEN GKM-u.

Grudziądzanie doskonale wiedzą, że Szwed był łakomym kąskiem dla innych klubów. Negocjacje obu stron trwały jednak długo. - Na temat kontraktu odbyliśmy zaledwie dwie rozmowy. Antonio zmienił nawet samolot. Zamiast polecieć do Berlina, wybrał się do Gdańska. Po drodze do Gorzowa podpisał z nami kontrakt. O finansach nie chcę mówić. Szwed był łakomym kąskiem dla innych klubów. Nie martwiliśmy się jednak konkurencją, bo systematycznymi płatnościami, rzetelnością i dobrą atmosferą zbudowaliśmy coś ważnego, co jest istotne dla zawodników. Wtedy nie zawsze wielkość sumy kontraktowej odgrywa najważniejszą rolę. Mogę jednak powiedzieć, że Antonio swoją postawą w minionym sezonie zasłużył na podwyżkę - wyjaśnia Tuszkowski.

Prezes GKM-u ma świadomość, że dwuletnia umowa w sporcie żużlowym zawsze obarczona jest pewnym ryzykiem. Lindbaeck u grudziądzkich działaczy cieszy się jednak szczególnym zaufaniem. - Bardzo rzadko podpisujemy dwuletnie kontrakty. To druga taka sytuacja. Wcześniej zrobiliśmy to z Krzysztofem Buczkowskim. Mogę zdradzić, że z niektórymi zawodnikami teraz lub w przyszłości będziemy chcieli zawierać właśnie takie kontrakty. Uważamy, że w ten sposób buduje się przywiązanie żużlowca do klubu. To z kolei sprzyja budowaniu atmosfery, a na tym nam bardzo zależy - podkreśla prezes grudziądzkiej ekipy.

ZOBACZ WIDEO Orzeł - Włókniarz: Jakub Jamróg wygrywa 14. bieg (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Z Krzysztofem Buczkowskim umowa została jednak na rok. Dlaczego? - To inna sytuacja. Od początku rozmowa była od razu o kontrakcie na jeden rok. Takie rozwiązanie pasowało jednej i drugiej stronie. Do podpisania umowy wystarczyła jedna rozmowa - tłumaczy Tuszkowski.

GKM przedłużył już kontrakty z trzema seniorami. Klub nie zamierza jednak zwalniać tempa i już teraz zapowiada kolejne umowy. - Po podpisaniu kontraktu z Artiomem Łagutą portal WP SportoweFakty sugerował, że w najbliższych dniach możemy spodziewać się kolejnego kontraktu. I w pewnym sensie miał rację, bo okazało się, że przedłużyliśmy umowę, ale dotyczyło to dwóch zawodników, a nie jednego. Kolejne rozmowy trwają. Pośpiechu nie ma, bo mamy czas. Mogę jednak powiedzieć, że jeszcze chwila i kolejne kontrakty będą przedłużane - dodaje na zakończenie Arkadiusz Tuszkowski.

Źródło artykułu: