Grand Prix w Teterow sukcesem. Niemcy wrócą na dłużej do cyklu?

Kameralny stadion położony w lesie w Teterow wypełnił się praktycznie w komplecie kibicami spragnionymi wielkiego żużla. Sukces frekwencyjny może sprawić, że Grand Prix Niemiec na dłużej wróci do kalendarza cyklu.

W tym artykule dowiesz się o:

Grand Prix Niemiec nie gości regularnie w kalendarzu cyklu SGP. Kto wie, czy wróciłoby w tym sezonie, gdyby nie firma One Sport, która ze swoimi turniejami SEC i SBP przetarła szlaki i udowodniła, jak duży potencjał drzemie w rynku niemieckim. BSI w końcu zdecydowało się także obrać kurs na naszych zachodnich sąsiadów. - Niemcy to duży kraj i ogromny rynek. Grand Prix powinno gościć w kraju, który ma 80 milionów mieszkańców. Powiem więcej. W Niemczech powinny odbywać się dwie rundy Grand Prix. Nie jest łatwo jednak znaleźć promotorów, którzy podjęliby się organizacji dwóch turniejów w jednym sezonie - powiedział Ole Olsen, były dyrektor cyklu SGP.

Zainteresowanie Grand Prix w Teterow powinno przyczynić się do organizacji następnych imprez tej rangi w Niemczach. - Widząc tak świetną frekwencję, łatwiej będzie się rozmawiało z potencjalnymi organizatorami. Problemem Niemiec jest to, że poza Martinem Smolinskim, nie mają żużlowca, który może z powodzeniem rywalizować w Grand Prix. Obecność Smolinskiego w cyklu poprawiła zdecydowanie koniunkturę dla żużla w Niemczech. Jest kilku młodych zawodników, którzy w przyszłości mogą zapukać do bram SGP. Jeśli będą właściwie się rozwijać, być może Niemcy doczekają się klasowych żużlowców - uważa Olsen.

Nadzieje na kolejne turnieje Grand Prix w swojej ojczyźnie ma Martin Smolinski. To w większości dla niego kibice tak licznie zapełnili Bergring Arenę w Teterow. "Smoli" odpłacił się im awansem do półfinału. - Głęboko w to wierzę, że w przyszłym sezonie cykl Grand Prix wróci do Teterow. Proszę zobaczyć, ilu kibiców przyszło tutaj obejrzeć zawody - podkreśla były uczestnik SGP.

Grand Prix Niemiec podobało się również innym żużlowcom ze światowego topu. Pozytywnie wypowiada się m.in. Greg Hancock oraz Jason Doyle.  - Atmosfera była wspaniała. Kibice przyszli tak licznie i świetnie się bawili. Mam nadzieję, że wrócimy tutaj za rok. Warto dla tak licznej publiczności organizować Grand Prix w Niemczech - powiedział Australijczyk.

Maciej Kmiecik z Teterow

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody na niedzielę

Komentarze (7)
avatar
DannyBoy
13.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Organizacyjnie, od strony widza, to była tragedia (za wyjątkiem gastronomii). Płatne toalety, dudniąca non-stop muzyka wyciszana na 3 sekundy przed startem (zawodnikom to też nie pomagało), nie Czytaj całość
avatar
Lubię czysty sport.
12.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skoro wszystko jest ukartowane, a ŻADNE zawody Was nie zadawalają bo NUDA to po kiego grzyba oglądacie, a później wylewacie swoje frustracje gdzie popadnie?!? Przerzućcie się na inny sport w k Czytaj całość
avatar
UNIA LESZNO kks
11.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Vaculik przy zielonym stole zdobył dzika kartę na gp challenge także nie widze powodu do radości 
avatar
zbanowany
11.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jedno z nudniejszych GP w tym roku. Ale czego się spodziewać po BSI. Czysto biznesowa wypowiedź mówi wszystko - nie liczy się widowisko tylko kasa i sponsorzy. Zawodnicy są na dalszym miejscu b Czytaj całość
avatar
Wściekły Byk
11.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Martin powinien dostać stałego dzikusa.