Z Falubazu zeszło powietrze. "Dla nich brąz znaczy niewiele"

Jan Krzystyniak ma wątpliwości, czy Ekantor.pl Falubaz wygra dwumecz o 3. miejsce z Betard Spartą. - Zielonogórzanie celowali w złoto i uważam, że zeszło z nich powietrze. Mam obawy, że będzie to widać w rywalizacji z wrocławianami - przyznaje.

Michał Wachowski
Michał Wachowski
WP SportoweFakty / Bartosz Przybylak

Ze względu na znakomity finisz rundy zasadniczej, Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra uważany był przez wielu ekspertów za faworyta play-offów PGE Ekstraligi. Życie przyniosło jednak inne rozstrzygnięcie, a drużyna prowadzona przez Marka Cieślaka przegrała półfinał z Get Well Toruń.

- Zielonogórzanie pokazywali swoją moc, byli chwaleni i chyba sami uwierzyli w to, że to złoto może przypaść w ich udziale. Jeśli inwestuje się ogromne pieniądze, ściąga do roli szkoleniowej trenera kadry, to nie robi się tego po to, by jechać w finale pocieszenia - podkreśla Jan Krzystyniak.

Były trener leszczyńskiej Unii przyznaje, że nie odważy się wskazać zwycięzcy rywalizacji o brąz. - Oczywiście Falubaz pozostaje faworytem dwumeczu o 3. miejsce, ale Sparta ma szansę nawiązać walkę. Uważam, że z zielonogórzan zeszło teraz powietrze. Marzono o finale, a nie oszukujmy się, dla tak utytułowanego klubu jak Falubaz brąz znaczy niewiele. To nie Igrzyska Olimpijskie, gdzie już sam fakt stanięcia na podium jest wielkim sukcesem. Gdybyśmy mieli do czynienia z beniaminkiem, który od lat nie sięgał po medal, sytuacja byłaby oczywiście inna. Wątpię jednak, by kogokolwiek w Zielonej Górze to trzecie miejsce satysfakcjonowało. Wielki niedosyt po sezonie tak czy inaczej pozostanie - dodał.

Jan Krzystyniak przyznaje, że sam był mocno zaskoczony faktem, że zielonogórzanie nie odrobili dziesięciopunktowej straty z Torunia i nie awansowali do finału. - Żal mi tego zespołu, bo patrząc na skład i potencjał, szansa na złoto była niepowtarzalna. Gdy zobaczyłem wynik po trzech biegach rewanżu, spodziewałem się, że Get Well Toruń nie przekroczy trzydziestu punktów. Od czwartego wyścigu warunki torowe zmieniły się jednak nie do poznania. Nawierzchnia nie była już przyczepna, a na twardej lepiej czuli się torunianie. Gratuluję jej awansu, ale chyba nie tylko dla mnie, ale i dla większości żużlowego światka był on lekkim zaskoczeniem - skwitował Krzystyniak.

ZOBACZ WIDEO: Magnus Zetterstroem: Jestem rozdarty, połowa mnie chce zostać przy żużlu (źródło TVP)


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy podzielasz zdanie Jana Krzystyniaka?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×