Falubaz nie zawiesza sobie medalu. "Wrocławianie mogą to odrobić"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Bartosz Przybylak / Piotr Protasiewicz
PAP / Bartosz Przybylak / Piotr Protasiewicz
zdjęcie autora artykułu

Pierwszy z meczów o brąz zakończył się sześciopunktową wygraną Ekantor.pl Falubazu (48:42). - Być może jesteśmy bliżej medalu, ale musimy o niego powalczyć. Nic nie jest przesądzone - podkreśla Protasiewicz.

W pierwszym spotkaniu w Poznaniu zielonogórska drużyna wywalczyła sześciopunktową zaliczkę. - Powinniśmy być raczej zadowoleni z wyniku. Przyjechaliśmy walczyć o jak najlepszy rezultat w Poznaniu i wygraliśmy to spotkanie. Ostatecznie nie ma strat po naszej stronie, a wręcz jest przewaga kilku punktów. Jednak to dopiero pierwszy krok. Teraz czekamy na rewanż - powiedział po zakończonym niedzielnym pojedynku kapitan Ekantor.pl Falubazu, Piotr Protasiewicz.

Po XII biegu zielonogórzanie prowadzili nad ekipą z Wrocławia aż szesnastoma "oczkami". Trzy ostatnie wyścigi należały już jednak do Spartan dzięki czemu pojedynek zakończył się skromną przewagą gości. - Taki jest sport. Nie zawsze się wygrywa. Wrocławianie wykorzystali rezerwy taktyczne, które zdały egzamin. Tak to czasami wygląda. W pewnym momencie dopasowali się idealnie do własnego toru i zaczęli podwójnie wygrywać biegi. Uważam jednak, że to co było w planach udało się nam zrealizować. Będziemy bronić tej przewagi - zapowiedział.

Zawodnik odniósł się także do swojego występu. W niedzielnych zmaganiach zdobył osiem punktów startując pięciokrotnie. - Ze startu wychodziłem dość dobrze. Uważam, że sportowo wszystko leży w kwestii dopasowania i przygotowania z mojej strony. Jest we mnie duży spokój, ale również skupienie i ciężka praca - przyznał.

Kapitan podkreślił, że wygrana jego drużyny na wyjeździe nadal nie przesądza o ostatecznym wyniku. - Przypuszczalnie może i jesteśmy bliżej brązu, ale musimy o niego powalczyć także w Zielonej Górze. To jest już inna faza sezonu, gdzie walczymy o medale i wszystko się może wydarzyć. Musimy być skupieni, zachować pokorę i przygotować się jak najlepiej na kolejną niedzielę, by obronić tą sześciopunktową przewagę. Sport jest nieprzewidywalny. To jest sześć oczek, nie zaś dwadzieścia sześć, by można było być czegoś pewnym. W dwóch biegach wrocławianie mogą odrobić swoje zaległości - zakończył.

ZOBACZ WIDEO: Mike Taylor: Gortat i Lampe chcą współpracować (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu:
Komentarze (14)
avatar
RECON_1
23.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Podoba mi sie szacunek i dyplomatyczne podejscie do rywala jakie prezentuje Protas,widac klase zawodnika,ale badzmy realistami-tylko pech moglby pozbawic Zielona brazu,Sparta postraszy w paru b Czytaj całość
avatar
Henryk
23.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A Kapitan Falubazu Piotr Protasiewicz jak zwykle z umiarem i kurtuazją podszedł do "tematu".  
avatar
Stalowa-Myszka
23.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pytanie całkiem z innej beczki. Wszystkich pytam fanów Falubazu i nikt nic nie wie? Co stało się z wielkim talentem, o którym nawet SF pisały, a mianowicie z Pawłem Kurowskim. Czyżby zrezygnowa Czytaj całość
avatar
zulew
23.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Wrocławianie mogą to odrobić" - akurat.  
emii
22.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Liczę na wygraną Sparty, trzeba wierzyć w drużynę :)