Żużla nie omijały w ostatnich latach indywidualne problemy na tle dopingowym. We wrześniu 2014 roku stosowanie niedozwolonych środków udowodniono Patrykowi Dudkowi. W trakcie ubiegłego sezonu przyłapany został natomiast kolejny zawodnik Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra - Aleksandr Łoktajew. W przypadku Rosjanina podczas ligowego meczu w Toruniu wykryto stosowanie marihuany.
Z tego też względu żużel znajdował się na cenzurowanym. Komisja do Spraw Zwalczania Dopingu w Sporcie przeprowadziła w tym roku więcej kontroli w czasie zawodów niż w latach ubiegłych. Na szczęście dla całego środowiska żużlowego, kolejnych wpadek zawodników już nie było.
- Zawodnicy byli badani w czasie licznych zawodów, zarówno ligowych, jak i indywidualnych. Przy ani jednej próbce nie stwierdziliśmy wyniku pozytywnego. To bardzo dobre informacje, bo wszyscy żużlowcy, których sprawdzano, okazali się czyści - tłumaczy szef biura, Michał Rynkowski.
Ostatnie z tegorocznych badań w lidze przeprowadzono przy okazji play-offów PGE Ekstraligi. Ze strony laboratorium, gdzie trafiły próbki, nie nadeszły żadne złe informacje, dlatego komisja zakłada, że także tu nie stwierdzono przypadku pozytywnego.
Dobre wieści z tego sezonu nie oznaczają jednak, że badań będzie mniej. Żużlowcy będą pod czujnym okiem komisji antydopingowej także w przyszłym sezonie. - W 2017 roku planujemy przeprowadzić podobną liczbę badań. Ten sezon kończy się najpewniej bez wpadek dopingowych w żużlu i miejmy nadzieję, że w przyszłości będzie tak samo - kwituje Rynkowski.
ZOBACZ WIDEO: Brak możliwości awansu Lokomotivu pokazuje słabość dyscypliny