Żużlowcy chcą elastycznych band w Polsce. "Jeden mały błąd i uderzamy w ścianę"

Zazwyczaj w kwestiach poprawy bezpieczeństwa w żużlu wypowiadają się włodarze rozgrywek i działacze, a nie sami żużlowcy. Teraz głos w tej sprawie zabrał Chris Holder, który oczekuje wymiany band na prostych oraz ulepszenia tzw. "dmuchawców".

Przełomowym rozwiązaniem, które uchroniło wielu żużlowców od poważnych kontuzji są dmuchane bandy. Ich pomysłodawcą jest Nowozelandczyk Tony Briggs, syn legendarnego Barry'ego. Zawodnicy doceniają "dmuchawce", ale zaznaczają, że wymagają one ulepszenia. - Oczywiście dmuchane bandy są fantastyczne i spełniają swoją rolę. Powinny być jednak zakopane w nawierzchni, przymocowane do podłoża. Wszyscy pamiętamy wypadek Jarka (Hampela) sprzed roku. On po takiej kraksie powinien podnieść się z toru, otrzepać i wziąć udział w powtórce wyścigu - mówi Chris Holder.

Podwijanie się dmuchanych band wskutek uderzenia przez motocykl jest dużym problemem. Żużlowcy wpadają pod panele wypełnione powietrzem i uderzają w twardą bandę. W tym przypadku rozwiązanie jest już gotowe. Nowatorski pomysł mocowania dmuchanych band do podłoża przygotował inżynier z Bydgoszczy - Tomasz Muszalski. Również trener reprezentacji Polski oraz zielonogórskiego klubu - Marek Cieślak zaproponował zmiany, które mają poprawić działanie dmuchanych band.

Żużlowcy zwracają również uwagę na trwałe bandy na prostych, które nie pochłaniają siły uderzenia zawodnika i prawie w ogóle się nie odchylają. - Uważam, że w momencie uderzenia w bandę stałą, która znajduje się na prostych, powinna się ona ugiąć. W Szwecji bandy na prostych są elastyczne, a w Polsce są stabilne i się nie wyginają. Pamiętam wypadek Vaclava Milika z początku sezonu. Miał mnóstwo szczęścia, bo uderzył w bandę podobnie jak Darcy (Ward). Na żużlu osiągamy olbrzymią prędkość - jeden mały błąd i z impetem uderzamy jak w betonową ścianę. Dobrze by było, gdyby bandy na prostych były "miękkie", mniej trwałe. Lepiej jest rozbić taką bandę, niż w nią uderzyć - tłumaczy triumfator cyklu Grand Prix z 2012 roku.

Istnieje już kilka przykładów bezpiecznych stałych band na prostych. Jeden z pomysłów należy do szefa polskich sędziów - Leszka Demskiego. Zawodnicy liczą, że w najbliższej przyszłości podjęte zostaną odpowiednie kroki, mające na celu poprawę bezpieczeństwa na żużlowych torach. Bez wątpienia kolejne zmiany są potrzebne.

ZOBACZ WIDEO: Jarosław Hampel: Trudno to nawet nazwać sezonem

Źródło artykułu: