W swojej karierze, Rafał Trojanowski oprócz startów w macierzystej Stali Rzeszów, zdobywał także punkty dla klubów z Krosna, Poznania, Łodzi, Lublina, Krakowa i Częstochowy. W minionym sezonie, w barwach Eko-Dir Włókniarza, 40-latek wykręcił średnią biegową na poziomie 1,647. Pojechał on jednak tylko w ośmiu spotkaniach ligowych Lwów.
- Żałuję, że koniec kariery nie nastąpił w Stali Rzeszów. Jednak decyzję o tym podjąłem już w trakcie sezonu. Jeśli taka myśl przychodzi ci do głowy, to nie ma od niej odwrotu - przyznał Trojanowski w rozmowie z oficjalną stroną rzeszowskiego klubu.
"Trojan" podczas trwającej 24 lata kariery przeżył wiele szczególnych chwil. - Najmilej wspominam zdobycie złotego medalu MDMP przy sztucznym oświetleniu i pełnych trybunach w Rzeszowie. Tych szczególnych chwil było dużo, jednak najwięcej w macierzystym klubie. Mocno przeżywałem rozbrat z Podkarpaciem, kiedy po raz pierwszy przyszło mi startować na obczyźnie w Poznaniu. Naprawdę jest co wspominać, trochę tego było - powiedział.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob znów z nagrodą za wyścig sezonu: "Sam się dziwię, jak ja to robię"
Powodzenia Panie Rafale