Dwudniowe zawody Jawa Cup 250cc mimo towarzyskiej rangi stały na wysokim i równym poziomie. Z bardzo dobrej strony pokazali się Biało-Czerwoni, którzy byli o krok od zgarnięcia całej puli. - Wszyscy widzieli, jak tu dokładnie było. W sobotę gdybyśmy nie mieli dwóch defektów to nasza kadra wygrałaby te zawody drużynowe. W turnieju indywidualnym zdecydował sport. Wygrał lepszy. W wyścigu dodatkowym rywal uciekł ze startu Turowskiemu i Marcin już go nie dogonił - ocenia szkoleniowiec Jan Ząbik.
Działacz Stali Toruń nie krył uśmiechu po zawodach i zdradził kolejne plany na przyszłość. - Jestem zadowolony z chłopaków. Skompletowaliśmy reprezentację z najlepszych zawodników w kategoriach 125cc oraz 250cc i pokazali się z bardzo dobrej strony. Już jesteśmy myślami w kolejnym sezonie, gdzie czekają nas zawody w Czechach, Danii, Niemczech i Łotwie - informuje.
Przed dwoma laty w Opolu odbył się FIM Speedway Youth 250cc World Cup, wówczas Polacy nie byli postrachem dla rywali, a sam trener Ząbik uważał, że świat nam uciekł. - Rzeczywiście od czasu opolskich zawodów nasz poziom wzrósł. Wszystko jednak należy jeszcze dopracować. Nie da się ukryć, że z chłopaków, którzy startują w kraju trzeba wybierać tych co chcą jeździć, walczyć, mają charyzmę, a nie tylko odjeżdżają zawody i na tym się kończy - zaznacza.
Rywalizacja na silnikach o pojemności 250cc zdecydowanie bardziej przypomina klasyczny speedway, aniżeli klasy niższe. Każda klasa jest jednak przypisana kategorii wiekowej, której trzeba przestrzegać. - Motocykle 250cc, ale i 125cc w dużych ramach i na dużych kołach rzeczywiście przygotowują do jazdy na 500cc. Teraz mamy taki regulamin, że trzeba wiekowo dopasowywać motocykl dla 13-latka, 14-latka czy 16-latka. Przypuśćmy, że ja puszczam 10-latka na motocyklu do dorosłego żużla, on odnosi kontuzję i za moment prokurator otwiera regulamin i patrzy czy było wszystko w porządku. Jeśli nie - to trafiam do "schowka". Kibice i działacze klubowi muszą zrozumieć, że to trener bierze odpowiedzialność za młodego zawodnika i jak coś się stanie, to nie ma "zmiłuj się" - przekazuje były zawodnik toruńskiego zespołu.
Jan Ząbik odniósł się także do novum szkoleniowego w przepisach na sezon 2017. - Teraz wchodzi w życie nowy zapis w regulaminie, że każdy klub musi szkolić miniżużlowców. Niekoniecznie wszyscy muszą posiadać tory licencjonowane. Wystarczy prowizoryczny owal, na którym jeździć będą na motocyklach o pojemności 50cc. Na zawody zaś będą oni jeździć do innych miast, tak jak np. sekcja tarnowska - kończy.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob znów z nagrodą za wyścig sezonu: "Sam się dziwię, jak ja to robię"