W tym roku Max Fricke był jednym z liderów KS ROW Rybnik w polskiej PGE Ekstralidze. Australijczyk notował również dobre występy na torach w Wielkiej Brytanii i Szwecji, a indywidualnie sięgnął po tytuł najlepszego młodzieżowca na świecie.
Skuteczna postawa 20-latka została doceniona przez BSI, która nominowała go na trzeciego rezerwowego cyklu Speedway Grand Prix w sezonie 2017. W przypadku kontuzji stałych uczestników cyklu, Fricke otrzyma szansę startu w elicie. - To wielki zaszczyt dla mnie, że jestem na liście startowej Grand Prix. To jest niesamowite wyróżnienie, że znalazłem się w takim towarzystwie. Zawsze przytrafiają się jakieś kontuzje w tym sporcie. Jeśli otrzymałbym szansę startu w turnieju Grand Prix, to będzie spełnieniem moich marzeń - powiedział Fricke.
Rola trzeciego rezerwowego oznacza, że aż kilku zawodników będzie musiało leczyć urazy w jednej chwili, aby Fricke otrzymał szansę występu w SGP. Australijczyk ma świadomość, że takie sytuacje zdarzają się rzadko. - Szansa na to, że przejadę cały sezon w SGP jest znikoma. To niemożliwe. Jednak sama myśl, że jestem na liście zawodników mogących startować w SGP jest dla mnie zdumiewająca - dodał aktualny Indywidualny Mistrz Świata Juniorów.
Równocześnie 20-latek zapewnił, że w sezonie 2017 przystąpi do obrony tytułu mistrzowskiego w IMŚJ. - Mam nadzieję, że się zakwalifikuję do finałowego cyklu - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO "1 na 1 - walka na style". Działo się na planie!