Sto lat panie Andrzeju!

Dokładnie 52 lata temu (10 marca 1957 roku) na świat przyszedł Andrzej Huszcza - legenda nie tylko zielonogórskiego, ale i polskiego żużla.

20 grudnia 2007 roku podczas prezentacji drużyny z Zielonej Góry Andrzej Huszcza zszokował wszystkich kibiców - poinformował o zakończeniu swojej bogatej kariery. - Tak sobie postanowiłem, że kiedyś trzeba skończyć karierę. Nikt o tym nie wiedział, tylko ja. Przy tak dużej pomocy, od góry, rodziny, sponsorów kibiców - serdecznie im za to dziękuję. Przyszedł czas na skończenie kariery żużlowej. Trwała ona bardzo długo, bo aż 32 lata. 33. sezon skończyłem szczęśliwie i myślę, że już wystarczy - tłumaczył powody zakończenia kariery. "Tomek" rzecz jasna nie odizolował się od swojego ukochanego sportu i został trenerem juniorów w Zielonej Górze.

Co najlepszemu zawodnikowi w historii zielonogórskiego żużla utkwiło najbardziej w pamięci? - 1982 rok był najlepszym w mojej karierze. Zdobyłem drużynowe, indywidualne i parowe mistrzostwo Polski, wygrałem też Puchar Polski. W dniu gdy zdobyłem indywidualne mistrzostwo Polski urodziła mi się druga córka - był to bardzo miły dzień. To będę wspominał do końca - stwierdził.

W barwach zielonogórskiej drużyny Andrzej Huszcza startował przez 31 sezonów. W tym czasie popularny "Tomek" zdobył cztery tytuły Drużynowego Mistrza Polski. W 1982 roku wywalczył Indywidualne Mistrzostwo Polski. Był liderem drużyny w rozgrywkach ligowych. Wiele razy ratował zespół w ostatnich biegach. Po raz ostatni takim wyczynem w barwach ZKŻ-u Huszcza popisał się w 2004 roku, kiedy to razem z Piotrem Świstem wygrał podwójnie ostatni bieg w meczu z Apatorem Toruń. Ostatnie dwa sezony wychowanek Falubazu spędził w Poznaniu. W 2006 roku wprowadził PSŻ do I ligi.

Z okazji 52. urodzin składamy Andrzejowi Huszczy najlepsze życzenia, dużo zdrowia, szczęścia i dobrego humoru, aby uśmiech nigdy nie schodził z pana twarzy.

Andrzej Huszcza w roli trenera

Komentarze (0)