Emil Sajfutdinow szuka sponsorów na Grand Prix

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka

Emil Sajfutdinow przyjął stałą dziką kartę na przyszłoroczną edycję w GP i w sezonie 2017 znowu będzie ścigał się w elicie. Starty w cyklu oznaczają dodatkowe koszty.

W tym artykule dowiesz się o:

Rosjanin w Grand Prix po raz ostatni ścigał się w 2013 roku. Na trzy rundy przed końcem cyklu był wiceliderem klasyfikacji, tracąc do Taia Woffindena jedynie trzy punkty. Ambitne cele pokrzyżowała kontuzja, w efekcie której Emil Sajfutdinow opuścił kolejne turnieje i ostatecznie ukończył zmagania na szóstym miejscu. Po tym nieszczęśliwym sezonie reprezentant Sbornej odmówił jazdy w kolejnej edycji Grand Prix.

W połowie października 27-latek oficjalnie przyznał, że zatęsknił za elitarnym cyklem i w przypadku propozycji stałej dzikiej karty, przyjąłby takowe zaproszenie. Kilkanaście dni później organizatorzy GP ogłosili listę zawodników z tzw. "dzikusami", na której znalazł się właśnie między innymi Emil Sajfutdinow.

Starty w elitarnym cyklu wiążą się z dodatkowymi kosztami. Rosjanin liczy na wsparcie kolejnych sponsorów, dzięki którym będzie mógł rywalizować w GP na najwyższym poziomie. - Jak wszyscy wiecie, w sezonie 2017 wracam do Grand Prix. W swojej karierze już raz byłem bliski mistrzostwa świata. Mam nadzieję, że w przyszłym roku moje marzenia w końcu się spełnią. Rozpoczynam przygotowania, mój team wkłada wiele w pracy przy dopięciu budżetu na starty w elicie. Wiem, że wśród Was mogą byś osoby, które chcą mnie wesprzeć finansowo i pomóc mi w jak najlepszych przygotowaniach - przekazał Sajfutdinow za pośrednictwem Facebooka, prosząc zainteresowanych o kontakt.

ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow gotowy na powrót do SGP. Chce wjechać na szczyt

Źródło artykułu: