Po tym, jak leszczynianie ogłosili w piątek kontrakt Janusza Kołodzieja, Fogo Unia ma już pięciu seniorów i budowa składu została na dobrą sprawę zakończona. Nie ma w nim miejsca dla Nickiego Pedersena, który od kilku tygodni rozgląda się za nowym pracodawcą.
Duńczyk ma za sobą negocjacje z Eko-Dir Włókniarzem. Oczekiwania, jakie przedstawił częstochowianom były jednak zbyt duże i na razie nie zawarto z nim żadnego porozumienia. Temat z pewnością jeszcze wróci.
O Pedersenie jak o swoim zawodniku mówi nadal Fogo Unia Leszno. Prezes Piotr Rusiecki przekonuje, że kontrakt z Duńczykiem, ważny do jesieni 2017 roku, nie został jeszcze rozwiązany. - Nicki jest nadal zawodnikiem Unii Leszno, bo ma ważną umowę. Nie została ona rozwiązana. W poniedziałek się spotykamy i będziemy z nim rozmawiać - zaznacza Piotr Rusiecki.
Czego będzie dotyczyć poniedziałkowe spotkanie? Obie strony będą zapewne rozmawiać o tym, na jakich warunkach rozwiązać obowiązujący jeszcze kontrakt. Scenariusz zakładający pozostanie Pedersena w Lesznie jest praktycznie nierealny, aczkolwiek prezes klubu oficjalnie takiej opcji nie wyklucza. - Na razie czekamy na spotkanie z zawodnikiem, a co się wydarzy w poniedziałek, zobaczymy - powiedział Rusiecki.
ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Bartosz Bereszyński: Memy o mnie? Każdy zaszedł Ronaldo za skórę