W tym tygodniu brytyjscy promotorzy ustalili nowy kształt rozgrywek żużlowych na Wyspach. Działacze zdecydowali się na zlikwidowanie dotychczasowej formuły - od przyszłego roku w miejsce Elite League i Premier League pojawią się Premiership oraz Championship.
Nowe ustalenia ze sceptycyzmem przyjęto w ekipie Poole Pirates. Klub z Wimborne Road zdominował dotychczasowe rozgrywki. W 20-letniej historii ligi, Piraci aż siedmiokrotnie sięgali po tytuł najlepszej drużyny w kraju. - Gdyby popatrzeć na to wszystko z perspektywy Poole, to mam mieszane uczucia. Wprowadzone zmiany sprawiają, że będziemy musieli poświęcić niektórych zasłużonych dla klubu zawodników - powiedział na łamach "Daily Echo" Matt Ford.
W Wielkiej Brytanii nadal obowiązywać będzie limit KSM dla drużyny. Jego pułap ustalono na 50 punktów, jednak średnie zostaną przypisane na podstawie dotychczasowych występów w Premier League. Jeśli zawodnik startował w Elite League, to jego KSM zostanie odpowiednio pomnożony. - W tej sytuacji nie potrzebujemy aż tylu liderów, czołowych zawodników, bo nie zmieszczą się w limicie 50 punktów - stwierdził Ford.
Brytyjczyk jest zdania, że z powodu nowych przepisów czołowi zawodnicy ponownie opuszczą rozgrywki na Wyspach. - Jeśli postawi się na mocnego lidera, to straci się na niego nawet 25 procent limitu KSM. To będzie mieć dramatyczny wpływ na siłę reszty zespołu - ocenił promotor Poole.
W minionym sezonie liderami Piratów byli Chris Holder oraz Hans Andersen. Australijczyk niedawno zapowiadał, że chciałby nadal startować na Wyspach, ale może okazać się to niemożliwe. "Chrispy" podpisał już kontrakty z Get Well Toruń i Lejonen Gislaved, a startując w PGE Ekstralidze musi pogodzić się z przestrzeganiem zasady limitu lig.
ZOBACZ WIDEO Piotr Małachowski: myślami jestem już przy Tokio (źródło TVP)
{"id":"","title":""}