Nickiego Pedersena i Mateja Zagara nie trzeba będzie trzymać w osobnych klatkach

Eko-Dir Włókniarz Częstochowa już ma Mateja Zagara i poluje na Nickiego Pedersena. Trener prowadzący zespół z tymi zawodnikami w składzie będzie cały czas siedział na beczce z prochem. Pedersen i Zagar, delikatnie mówiąc, nie przepadają za sobą.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Zagar WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Zagar

Byliśmy już świadkami ostrych spięć między Nickim Pedersenem i Matejem Zagarem. Między nimi nie ma chemii. Matej uważa Nickiego za żużlowego wariata i tyle. - To będzie beczka prochu lub rodzaj ładunku wybuchowego, ale można tym dobrze pokierować - uważa żużlowy menedżer Jacek Frątczak. - Wszystko zależy od trenera. Ja sam miałem wiele spięć między zawodnikami. Kłócili się o to, że ten drugi przyjechał pierwszy, że ma lepszy numer startowy, lepsze pole, że to jemu dałem szansę pojechania z rezerwy taktycznej. Da się to jednak rozbroić i opanować – twierdzi Frątczak.

Patrząc na iskry, które dotąd leciały, kiedy Pedersen i Zagar spotykali się na torze, można by pomyśleć, że jeśli ci dwaj spotkają się w jednej drużynie, to trzeba będzie trzymać ich w osobnych klatkach, że odkryty boks w parku maszyn to będzie za mało. - Historia zna przypadek Nickiego, który rzucał rękawiczkami w twarz Tomasza Golloba, a potem jeździł z nim zgodnie w jednej drużynie. Z dobrym skutkiem -zaznacza Frątczak. - Jak ktoś jedzie na jednym wózku to nagle potrafi zagryźć zęby i robi wszystko dla dobra zespołu. Oczami wyobraźni widzę Nickiego i Mateja, jak siedzą obok siebie na konferencji, przybijają piątki i robią misia - śmieje się nasz ekspert.

Frątczak wyraźnie zauważa, że w spacyfikowaniu tego duetu ważną rolę odegra trener lub menedżer. Jednym z kandydatów na to stanowisko w Eko-Dir Włókniarzu Częstochowa jest Adam Skórnicki, który w Lesznie miał konflikt z Pedersenem. - Warto jednak pamiętać, że Adam prowadząc Częstochowę będzie miał łatwiej niż w Lesznie. Tam często musiał realizować pewne sugestie, tu byłby gościem mającym wolną rękę w wielu sprawach - komentuje Frątczak.

Swoją drogą to posiadanie charakternych zawodników w składzie, jeśli dobrze to poukładać, jest wielkim atutem. Wystarczy spojrzeć na Stal Gorzów z minionego sezonu. Mówiło się, że w tej drużynie prawie nikt się z nikim nie lubi. Efekt? Złoto. Trener Stanisław Chomski świetnie to ogarnął.


ZOBACZ WIDEO Piotr Małachowski: myślami jestem już przy Tokio (źródło TVP)


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Zagar i Pedersen będą zgodnie współpracować jeśli spotkają się we Włókniarzu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×