Falubaz nie chciał współpracy z Pieszczkiem? "To była decyzja zawodnika"

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Krystian Pieszczek
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Krystian Pieszczek

Prezes Ekantor.pl Falubazu, Zdzisław Tymczyszyn przyznaje, że Krystian Pieszczek nie widział dla siebie miejsca w klubie w roli szóstego seniora. - Nie chcieliśmy zatrzymywać go na siłę - mówi.

Decyzja o tym, że Krystian Pieszczek opuści Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra została ogłoszona przed miesiącem. Ostatecznie zawodnik ten znalazł nowego pracodawcę i podpisał kontrakt z MRGARDEN GKM-em Grudziądz. Do zakończenia współpracy z tym zawodnikiem odniósł się prezes zielonogórskiego klubu, Zdzisław Tymczyszyn. Jak podkreśla, działacze zaakceptowali decyzję Pieszczka, który nie brał pod uwagę roli szóstego seniora.

- Gdy rozmawialiśmy, Krystian wyjaśnił nam, że chce jeździć. Widząc natomiast układ personalny w Zielonej Górze, uznał, że mógłby mieć problem z regularnym występami. Rozumiejąc tę sytuację uznał, że lepiej będzie, jeśli poszuka innego klubu. To był jego decyzja, a my ten wybór zaakceptowaliśmy. Widząc, że ma inne plany, nie chcieliśmy zatrzymywać go na siłę - tłumaczy prezes Tymczyszyn.

Krystian Pieszczek, który zaczyna teraz jazdę w roli seniora, zdecydował się ostatecznie na opcję grudziądzką. Wygląda na to, że tam także nie będzie miał pewnego miejsca w składzie. MRGARDEN GKM ma oprócz niego pięciu innych seniorów. - Nie mnie oceniać czy Krystian dokonał dobrego wyboru. Nie analizowałem sytuacji kadrowej drużyny z Grudziądza, gdyż wolę spoglądać na własne podwórko. Liczymy jednak, że Krystian będzie zadowolony i swojej decyzji nie będzie żałować - dodaje prezes Ekantor.pl Falubazu.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Przez wybuch nic nie słyszałem, oczy też ucierpiały

Źródło artykułu: