- Motory już odpaliliśmy, ale o jeździe na naszym torze nie ma na razie co marzyć. Jest strasznie mokry, a padający deszcz jeszcze bardziej komplikuje sytuację. Ziemia jest też namoknięta, że nie da się nawet jeździć na crossie. W tym roku tylko raz mi się to udało - powiedział na łamach Gazety Codziennej Nowiny Maciej Kuciapa.
W przyszłym tygodniu rzeszowianie udadzą się na kilka dni do węgierskiego Miszkolca. - Mamy nadzieję, że na Węgrzech będą dobre warunki i przez trzy dni będziemy mogli trenować. Na zakończenie pobytu zaplanowany jest sparing. Fajnie by było, gdy po powrocie do Rzeszowa można było już dalej przygotowywać się na swoim stadionie. Dzisiaj widoki na to nie są najlepsze - dodał Kuciapa.
Najprawdopodobniej 4 kwietnia, dzień przed meczem z KM Ostrów, odbędzie się prezentacja Marmy-Hadykówki. Miejscem tego wydarzenia będzie rzeszowski Rynek.