Drużyna z Wielkopolski wróci po sześcioletniej przerwie do zmagań ligowych. Forma zawodników zdecyduje o roli lidera, lecz już teraz śmiało można w niej stawiać Polaków: Daniela Pytela czy Mateusza Borowicza. W drużynie znalazły się też takie nazwiska jak Adam Strzelec, Łukasz Przedpełski, Kasper Lykke Nielsen czy Frederik Jakobsen. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z tych zawodników, których udało nam się pozyskać. Jest to zgodne z naszymi wcześniejszymi założeniami. Chcieliśmy zbudować młody, perspektywiczny skład i tak też się stało. Za jednego z tych bardziej doświadczonych zawodników można uznać Daniela Pytela, ale przecież nie skończył on jeszcze trzydziestu lat. Mimo młodego wieku, sporo na żużlu przejechał już też Marcel Kajzer. Liczyliśmy ostatnio średnią wieku żużlowców i wyszło nam, że mamy najmłodszą żużlową drużynę w tym kraju. Można więc powiedzieć, że PSŻ Poznań wchodzi do ligi z młodością - stwierdza prezes Arkadiusz Ładziński.
Drużyną z Poznania będzie kierować Tomasz Bajerski. Działacze zgłosili się początkowo do Mirosława Kowalika, ale zdecydował się on pracę w Renault Zdunek Wybrzeżu Gdańsk. - Wybór na rynku był spory i muszę przyznać, że sporo trenerów się do nas odezwało. Jeśli chodzi o Tomka Bajerskiego, to akurat my podjęliśmy ten kontakt. Szybko okazało się, że na wiele spraw dotyczących budowy i prowadzenia zespołu patrzymy podobnie. Tomek, podobnie jak my, chciał zbudować tu młodą i ambitną drużynę. Cieszymy się, że wspólnymi siłami się to udało. Jego atutem jest także to, że dopiero niedawno rozstał się z żużlem. Przez lata jeździł na wielu torach, zbierając doświadczenie. Czuje ten sport i powinien mieć dobry kontakt z naszymi zawodnikami - zaznacza Ładziński.
Jak mówił już wcześniej trener Bajerski, celem drużyny jest awans do play-offów PLŻ 2. Ładziński zaznacza jednak, że w Poznaniu ciśnienia na wynik nie będzie. - Nadchodzący sezon ma być czasem nauki i rozwijania drużyny. Zobaczymy jak przez ten rok wszystko się poukłada. Będzie to w dużej mierze warunkować nasze następne poczynania. Celem, jaki ustaliliśmy wraz z trenerem jest awans do play-offów. Szanujemy jednak naszych przeciwników i zdajemy sobie sprawę, że nie będzie to łatwe zadanie. Gdyby nam się to nie udało, nikt nie będzie rwał sobie włosów z głosy. Ważne, byśmy pozostawili po sobie dobre wrażenie i fajnie się w tym pierwszym sezonie zaprezentowali. Mamy młody zespół z ambicjami, więc kibice powinni być zadowoleni - dodaje.
Działacze klubu liczą na to, że zbudowany przez nich skład przyciągnie kibiców na trybuny. W minionym sezonie, gdy na Golęcinie startowała Betard Sparta, frekwencja na niektórych meczach pozostawiała wiele do życzenia. - Co prawda w drużynie z Wrocławia jeździły światowe gwiazdy, ale nie był to zespół, z którym mogliby się identyfikować lokalni kibice. Średnio na Ekstraligę przychodziły tu cztery tysiące widzów. Nie był to wynik, który mógł zadowalać, ale nie ma już sensu do tego wracać. Teraz rozpoczynamy kolejny rozdział, jakim jest PSŻ Poznań. Co prawda nie mamy najlepszych zawodników świata, ale za to będą tu żużlowcy, z którymi kibic w tym mieście może się identyfikować. Nie mam wątpliwości, że atmosfera na trybunach będzie naprawdę gorąca. By zachęcić kibiców, będziemy przygotowywać różne oferty. Już teraz mogę zdradzić, że najmłodsi, do lat dwunastu, będą wchodzić na stadion za symboliczną złotówkę. Chcemy poza tym rozgrywać mecze w Poznaniu w sobotę. Dokładnie to analizowaliśmy i to także może wpłynąć korzystnie na frekwencję - kwituje Ładziński.
ZOBACZ WIDEO Wybrzeże Gdańsk ogłosiło skład. Weteran, gwiazda i młody talent (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Dobra atmosfera i wyniki przyciągały Czytaj całość