W ostatnich dwóch sezonach Andrzej Lebiediew dwukrotnie wygrywał rozgrywki Nice Polskiej Ligi Żużlowej z ekipą Lokomotivu Daugavpils. Co więcej, w tym roku młody Łotysz okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem całej ligi.
22-latek postanowił pójść do przodu w swojej karierze i zaczął szukać pracodawcy w PGE Ekstralidze. Jednym z pierwszych klubów zainteresowanych jego pozyskaniem był MRGARDEN GKM Grudziądz, ale Lebiediew bardzo szybko dogadał się z Betard Spartą Wrocław. - To była złota propozycja - przyznał Łotysz.
To najlepszy prezent na święta dla kibica żużlowego! Polecamy!
Lebiediew jest przekonany, że w odpowiednim momencie zdecydował się na sportowy awans. - Musiałem w końcu zrobić ten krok do przodu. Naprawdę dużo jeździłem w pierwszej lidze i przyszedł czas, aby zmienić rozgrywki i posmakować PGE Ekstraligi - dodał.
ZOBACZ WIDEO Maciejowi Janowskiemu kamień spadł z serca, kiedy dostał dziką kartę
22-letni żużlowiec z Łotwy nie obawia się wyzwania jakim są starty w najlepszej lidze świata. - Jest parę torów w Ekstralidze, na których nie jeździłem. Na pewno do takich zalicza się Zielona Góra. Może na innych też za dużo nie startowałem, ale wiem, że mają dwa łuki i skręca się w lewo, jak w pierwszej lidze - śmiał się.
W ostatnich latach wrocławski klub zasłynął z promowania młodych zawodników. To właśnie w Betard Sparcie znacząco swoje umiejętności poprawili Vaclav Milik czy Tai Woffinden. Lebiediew może być kolejnym talentem oszlifowanym przez wrocławskie środowisko. - Czuję się wspaniale we Wrocławiu. To jest fajne miasto. Drużyna i stadion są świetne. Może nie widziałem jeszcze tak dokładnie Wrocławia, ale na pewno będę mieć sporo czasu na to. Chcę, żeby to miasto było moim drugim domem - podsumował.