Młody zawodnik przyznaje, że ma zamiar bić się o skład już w przyszłym roku. To nie będzie jednak łatwe zadanie dla zawodnika z Antypodów, bowiem w kadrze ROWu Rybnik są jeszcze Grigorij Łaguta, Fredrik Lindgren oraz jego rodak, Max Fricke. - Nie mogę się doczekać sezonu 2017. Podpisanie kontraktu z rybnickim klubem było dla mnie dobrą okazją. Umowę z ROW-em parafowałem na trzy lata, więc będzie to okres, kiedy będę mógł pokazać wszystkim to, co potrafię - powiedział Jake Allen.
2016 rok dla Australijczyka był ostatnim w roli juniora. - Czy jestem zadowolony z tego roku? I tak, i nie. Dużo się uczyłem na starcie ubiegłego sezonu. Później zaliczyłem dobry występ w Drużynowych Mistrzostwach Świata Juniorów w Szwecji, a w dodatku sezon zakończyłem dwoma kompletami w sześciu ostatnich spotkaniach - dodał.
Allen zapowiedział, że przyleci do Rybnika na przedsezonowe sparingi, gdzie będzie miał okazję poznać tor przy ul. Gliwickiej. - Przyznam szczerze, że nie rozmawiałem z Maksem Frickiem o moim przejściu do ROW-u. Dyskutowałem tylko z ludźmi z klubu, którzy okazali się pomocni. Chciałbym, żeby klub i kibice byli ze mnie dumni. Wiem, że to najmocniejsza liga na świecie z najlepszymi zawodnikami, ale mam nadzieję, że kiedy dostanę szansę, to pokażę siebie z bardzo dobrej strony - stwierdził.
Zawodnik pochodzący z Brisbane stawia przed sobą wysokie cele na kolejny sezon. - Mam nadzieję, że dostanę szansę debiutu w ROW-ie w przyszłym roku. Obecnie ciężko się przygotowuję w Australii. Powinienem być w pełni gotowy na sparingowe spotkania. To będzie też dobra okazja, by nauczyć się czegoś od partnerów z zespołu. Kto wie, być może po upływie tych trzech lat, podpiszę kontrakt z rybnickim klubem na kolejne trzy sezony - zakończył.
Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->
ZOBACZ WIDEO: Jakub Przygoński: Rajd Dakar przydałby się każdemu mężczyźnie