Wielki niedosyt Maksyma Drabika. Cel juniora Betardu Sparty owiany tajemnicą

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Łukasz Trzeszczkowski / Get Well Toruń - Betard Sparta Wrocław
Newspix / Łukasz Trzeszczkowski / Get Well Toruń - Betard Sparta Wrocław
zdjęcie autora artykułu

Maksym Drabik przez kontuzję nogi znaczną część sezonu 2016 musiał spędzić na rehabilitacji. Junior jednak już nie może doczekać się wyjazdu na tor w 2017. - O moje przygotowanie do sezonu jestem spokojny - podkreśla.

Żużlowcy Betardu Sparty Wrocław trenują razem na sali od początku grudnia. Jak zaznacza Maksym Drabik, wszystko jest pod kontrolą i zespół pomału wchodzi w okres przygotowawczy do sezonu 2017. Sam 18-latek musiał w związku z tym przenieść się na Dolny Śląsk z rodzinnej Częstochowy. - Można powiedzieć, że po części przeprowadziłem się do Wrocławia, bo spędzam tam większość czasu w tygodniu, a do domu przyjeżdżam tylko na kilka dni. O moje przygotowanie do sezonu jestem spokojny - mówi.

Drabik sezonu 2016 na pewno nie zaliczy do udanych ze względu na kontuzję nogi, której doznał pod koniec maja w meczu Elitserien. Zdarzenie w Szwecji wykluczyło go z jazdy do końca rozgrywek. - Mam wielki niedosyt po minionym sezonie, który nie był dla mnie zbyt udany. Więc już z niecierpliwością czekam na pierwsze wyjazdy na tor - tłumaczy junior.

Jego zdaniem kluczową rolę w nadchodzącym sezonie będzie odgrywał praktycznie nowy tor na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. To na nim swoje mecze ponownie będzie rozgrywać Betard Sparta. - W końcu wracamy do siebie na stadion po roku błąkania się po Poznaniu. Stęskniliśmy się bardzo za swoim torem, a tym bardziej że czeka na nas świetny stadion, nowa lekko zmieniona geometria toru i mam nadzieje dużo kibiców, którzy odgrywają jedną z ważniejszych ról na meczu - podkreśla Drabik.

18-latek nie chce jednak mówić o celach na rok 2017. - Zachowam je dla siebie, żeby nie zapeszyć - kończy.

ZOBACZ WIDEO Od dziecka marzył o tym, żeby zostać kapitanem

Źródło artykułu: