Silniki Graversena na razie bez nowinek. Dwa razy więcej zamówień
Duński tuner Flemming Graversen ma za sobą świetny sezon. Zawodnicy korzystający z jego silników notowali świetne wyniki. Żeby jednak utrzymać się na fali wznoszącej trzeba wprowadzać nowe rozwiązania. Graversen na razie tego nie robi.
Produkcja w warsztacie Flemminga Graversena idzie pełną parą. Tuner z Danii ma dwa razy więcej zamówień niż zimą 2015 roku. Pracuje jednak od rana do wieczora i jest na bieżąco z realizacją zamówień.
Innowacje będą stosowane dopiero w silnikach robionych wiosną, w okresie meczów sparingowych. Oczywiście wszystko za zgodą i wiedzą zawodników. Ci z nich, którzy podejmą ryzyko i zdecydują się na zastosowanie nowinek w budowanych dla nich silnikach, dadzą sobie szansę na to, żeby uciec konkurencji.
Warto dodać, że po dobrym sezonie 2016 do warsztatu Graversena zapukali Tomasz Gollob, Artiom Łaguta, Rafał Okoniewski czy Dawid Lampart. Numerem jeden pozostaje jednak Jason Doyle, który ma już za sobą serwis tegorocznych silników. Tuner przygotował też dla Australijczyka nowe jednostki. W trakcie minionych rozgrywek Jason mocno inwestował w sprzęt. Zamawiał średnio jeden nowy silnik w miesiącu.
Informacje sportowe możecie śledzić również w aplikacji WP SportoweFakty na Androida (do pobrania w Google Play) oraz iOS (do pobrania w AppStore). Komfort i oszczędność czasu!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>