Sam Masters ma dość srebrnych medali. Chce złota i przepustki do Melbourne

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Sam Masters
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Sam Masters

Sam Masters po dwóch rundach Indywidualnych Mistrzostw Australii jest trzeci w klasyfikacji generalnej, a do prowadzącego Davey'go Watta traci 6 punktów. Do rozegrania zostały jeszcze dwa turnieje, na które żużlowiec ma jasno sprecyzowany cel.

- W poprzednich dwóch sezonach byłem drugi w mistrzostwach Australii. Nie chcę znowu tego! Tym razem chcę zwyciężyć - zadeklarował w rozmowie ze speedwaygp.com.

Nagroda dla najlepszego zawodnika w krajowym czempionacie jest bardzo cenna. Mistrz może bowiem liczyć na start z dziką kartą podczas Grand Prix Australii w Melbourne (28 października). Dwa lata temu złoto zdobył Jason Doyle, więc Sam Masters jako wicemistrz był pierwszym w kolejce zawodnikiem do dzikiej karty. Na Etihad Stadium zdobył 5 punktów, ale pozostawił po sobie niezłe wrażenie. W zeszłym sezonie miał być tylko rezerwowym, ale wobec kontuzji Doyle'a znowu mógł wziąć udział w turnieju. Tym razem spisał się dużo gorzej i skończył turniej z 2 "oczkami" na koncie.

- Awans do Melbourne, to zawsze coś dobrego. Startowałem tam ostatnio, ale nie byłem odpowiednio przygotowany, co było widać na torze. Jeśli zgarnę tytuł, będę miał pewność występu tam i pod tym względem powinno być już trochę lepiej - przyznał niespełna 26-letni zawodnik, który w Polsce reprezentować będzie TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp.

Do rozegrania w Indywidualnych Mistrzostwach Australii pozostały jeszcze dwie rundy - 11 stycznia w Underze i 14 stycznia w Kurri Kurri. Masters liczy w tych turniejach odrobić stratę do Davey'ego Watta, choć wie, że nie będzie to łatwe. - On jeździ naprawdę dobrze - mówi. - Miałem gorszą rundę w Gillman, więc mam nadzieję, że on też taką jedną będzie miał i będę mógł objąć prowadzenie - dodaje.

Forma 39-letniego Watta może zaskakiwać. - Davey ma coś do udowodnienia po zeszłym sezonie, który nie należał do bardzo udanych. Poukładał sprawy w swoim życiu i to widać na torze. Obaj z Justinem Sedgmenem są w niezłym gazie i trudno będzie ich powstrzymać - komentuje.

Czołówka klasyfikacji generalnej IM Australli: Watt - 32 pkt, Sedgmen - 29, Masters - 26, Fricke - 25, Morris - 22, Batchelor - 20, B.Kurtz - 15.

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

ZOBACZ WIDEO Pojedziemy na biało-czerwono tylko w polskich rundach

Komentarze (0)