Team Drabików nie tęskni za domem. Sparta gwarantuje normalność

WP SportoweFakty / Marcin Karczewski / Sławomir Drabik w rozmowie z Mariuszem Cieślińskim
WP SportoweFakty / Marcin Karczewski / Sławomir Drabik w rozmowie z Mariuszem Cieślińskim

Sławomir Drabik przyznaje, że nie może powiedzieć złego słowa o współpracy z Betard Spartą. - Wszystko układa się dobrze. Doceniamy to, bo wiemy, że nie w każdym klubie jest tak kolorowo - mówi ojciec Maksyma Drabika.

Częstochowski wychowanek trafił do Wrocławia przed sezonem 2015. Pierwszy rok w Betardzie Sparcie był dla Maksyma Drabika nad wyraz udany. Uzyskał w Ekstralidze średnią biegopunktową 1,788, walnie przyczyniając się do zdobycia przez klub wicemistrzostwa kraju. Sezon 2016 także zaczął obiecująco (średnia 1,760 po pięciu meczach), ale stracił przeszło połowę rozgrywek z powodu poważnej kontuzji.

Jak pisaliśmy już wcześniej, obecnie po problemach zdrowotnych Maksyma nie ma już śladu. - Wszystko się zaleczyło jak należy. Pomału przygotowujemy się do sezonu, ale jak wiadomo, pogoda daje trochę w kość. Jest zimno i nie można nawet biegać. Ruszymy pełną parą, gdy będzie już nieco lepsza pogoda - mówi Sławomir Drabik.

Dla 18-letniego zawodnika będzie to trzeci sezon we Wrocławiu. Ojciec Maksyma podkreśla, że nie mogą powiedzieć o Betardzie Sparcie złego słowa. Jak dotąd współpraca układała się wzorowo. - Nie byłoby sensu szukać innych rozwiązań, skoro dobrze jest we Wrocławiu. Mogę mówić tylko za siebie, ale z tego co wiem, Maks patrzy na tę sprawę tak samo. Wszystko układa się dobrze i w Sparcie jest po prostu normalnie. Doceniamy to, bo wiemy, że nie w każdym klubie wygląda to tak kolorowo. Niektóre mają przecież problemy. Nas to na szczęście nie dotyka - zaznaczył ojciec zawodnika.

ZOBACZ WIDEO Problemów na Dakarze ciąg dalszy (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Może się okazać, że przygoda Maksyma Drabika z Betardem Spartą trwać będzie przez długie lata. Młody zawodnik mieszka na co dzień w Częstochowie, ale nie było jak dotąd tematu powrotu do rodzimego klubu. - Co przyniesie przyszłość, tego nie wiem, ale póki młody będzie czuć się dobrze we Wrocławiu, to pewnie nie będzie niczego zmieniać. Gdy pojawi się temat kontraktu, to zawodnik i prezes na pewno się dogadają - dodaje Sławomir Drabik.

Teraz, gdy wiek juniorski skończyli już Bartosz Zmarzlik i Paweł Przedpełski, oczy kibiców w Polsce zwrócone będą zwłaszcza na zawodnika Sparty. Sławomir Drabik zapewnia jednak, że jego syn stąpa twardo po ziemi. - Żużel ma być przede wszystkim frajdą i jeśli młodego będą omijać go kontuzje, wszystko się ułoży. Jak ktoś w sporcie czegoś za bardzo chce, to zwykle mu nie wychodzi. Nie będę więc mówić o żadnych celach. Zawsze powtarzam młodemu, że nie warto podpalać się na wynik. On z czasem sam przyjdzie - kwituje Sławomir Drabik.

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

Źródło artykułu: