- Chciałbym oczywiście, żeby moi wychowankowie kontynuowali swoje kariery w Unii Tarnów, ale nie tylko ode mnie to zależy, bo przecież mój macierzysty klub również musi tego chcieć. Niestety, od jakiegoś czasu odnoszę wrażenie, że tak nie jest - powiedział Janusz Kołodziej przy okazji rozmowy na temat swojej szkółki.
Zapytany o jego słowa prezes klubu Łukasz Sady, podkreślił, że na współpracę z wychowankiem klubu jest otwarty, ale pod pewnym warunkiem. - Z Januszem na temat jego adeptów miałem tak naprawdę jedną konkretną rozmowę. To było w ubiegłym roku. Dogrywaliśmy przy okazji takie tematy jak możliwość treningów tych chłopców na stadionie Unii Tarnów. Wtedy pojawił się jeden zasadniczy problem. W umowie ze szkółką Mirosława Cierniaka mam zapis, że zawodnik, który przechodzi do Unii i zaczyna jazdę w dorosłym żużlu, trafia do klubu za darmo. Zaproponowałem umowę o tej samej treści Januszowi Kołodziejowi - wyjaśnił w rozmowie z portalem WP SportoweFakty prezes tarnowskiego klubu.
Sady dodaje, że taka sama treść umowy nie powinna nikogo dziwić. - Obie szkółki są tak samo finansowane w ramach programu Grupa Azoty START. Programu, którego celem jest szkolenie oraz rozwój dzieci i młodzieży. W obydwu szkółkach, z tego co mi wiadomo, rodzicie dzieciaków płacą określone składki. Skoro model finansowania jest podobny i oparty o tego samego partnera, to musi za tym iść również jednakowe traktowanie. Czy klub powinien jako trzeci podmiot (po Grupie Azoty i rodzicach) płacić za to samo? Ponadto zarówno Janusz Kołodziej jak i Mirosław Cierniak mają udostępniony tor Stadionu Miejskiego na cele treningowe za symboliczną złotówkę + VAT. W ramach swoich obowiązków powinni jedynie zapewnić sobie metanol, paliwo do sprzętu oraz zaplecze medyczne. Janusz podczas naszej rozmowy zasugerował, że oczekuje jakiejś formy ekwiwalentu za wyszkolenie zawodników. Padły nawet konkretny liczby, ale o nich publicznie mówić nie będę - podkreślił Sady.
Stanowisko Unii Tarnów jest jasne. Klub zamierza potraktować obie szkółki tak samo. - Nie może być tak, że z jednej szkółki zawodnicy trafiają do nas bezkosztowo, a innej za to płacimy. To byłaby dziwna sytuacja. Jestem jednak przekonany, że można usiąść, porozmawiać i rozwiązać temat, bo chciałbym, żeby adepci Janusza jeździli w Unii. Skoro dwóch jest już przygotowanych do egzaminu, to z pewnością w najbliższym czasie Janusz Kołodziej zwróci się do klubu z tym tematem - podsumował Łukasz Sady.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Pierwsze treningi i sparingi pokażą czy tor będzie ich atutem
[/color]
Sadziu to jest program tej szkółki nie Unii Tarnów Czytaj całość