To on mógł mieć worek medali. Chciał być trenerem kadry na cały etat

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Stanisław Chomski, Matej Zagar
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Stanisław Chomski, Matej Zagar

Stanisław Chomski był trenerem żużlowej reprezentacji w latach 2005-2006. PZM, mimo porażki w sezonie 2007, negocjował nową umowę z Chomskim. Trafiła ona do kosza, bo ten chciał być szkoleniowcem na cały etat.

Dziś w PZM słyszymy, że naprawdę niewiele zabrakło, by to Stanisław Chomski, a nie Marek Cieślak, był uznawany za najlepszego polskiego szkoleniowca. W związku nie mają wątpliwości, że gdyby Chomski parafował umowę na 2007 rok, to właśnie do jego kieszeni trafiłby worek z medalami. Biało-Czerwoni w trwającej wciąż erze Cieślaka zdobyli 6 złotych, 2 srebrne i 1 brązowy medal. To mogła być zdobycz Chomskiego.

Trener Chomski zdobył z kadrą złoto w sezonie 2005, a w kolejnym roku drużyna odpadła w barażu w Reading. PZM był zadowolony z jego pracy. Jednak nie na tyle, by dać mu cały etat, bo o taką umowę poprosił pan Stanisław.

- Uważałem, że nie możemy dłużej działać na zasadzie, że spotykamy się na kilka dni i jedziemy o puchar - mówi nam Chomski. - Twierdziłem, że jako trener klubowy jestem emocjonalnie zaangażowany po jednej stronie. Nie mam przez to czasu, żeby jeździć po Polsce i obserwować kadrowiczów, a przecież trzeba oglądać, jak jeżdżą, jakie mają zaplecze, jak działa ich team. Poza tym praca w konkretnym klubie może jednak zaciemniać ocenę formy poszczególnych zawodników.

Trener Chomski zdradził nam, że w trakcie tamtych rozmów przedstawił całą koncepcję pracy z kadrą. Wcześniej przeforsował zatrudnienie fizjoterapeuty Jerzego Buczaka, chciał też wziąć psychologa Marka Graczyka. - Chciałem też opracować roczny plan pracy kadry, zorganizować jakiś obóz. Dziś mam satysfakcję, że wiele z tych pomysłów weszło w życie - stwierdza Chomski.

ZOBACZ WIDEO Pierwsze treningi i sparingi pokażą czy tor będzie ich atutem

PZM nie był jednak przekonany do trenera reprezentacji na cały etat. Nie chciano też przystać na wyjście pośrednie, czyli zatrudnienie Jana Chudzikowskiego. Chomski uważał, że jeśli jest jakaś przeszkoda w zatrudnieniu jego osoby, to można wziąć Chudzikowskiego. On miał być asystentem Chomskiego, kimś w rodzaju drugiego trenera. - Miał robić to, na co ja nie miałbym czasu, jako szkoleniowiec klubowy. To nie przeszło - wyjaśnia Chomski.

Trener piłki ręcznej Tałant Dujszebajew pracuje z kadrą szczypiornistów i drużyną Vive Tauron Kielce. Chomski twierdzi jednak, że w żużlu takie łączenie, zwłaszcza kilka lat temu, nie miało sensu. - W piłce ręcznej, jak są zawody wielkiej, reprezentacyjnej rangi, to cała liga staje - tłumaczy Chomski. - W żużlu cały terminarz jest skomasowany, więc nie da się tego zrobić. Teraz może trenerowi kadry jest łatwiej, bo reprezentacje seniorów i juniorów zostały rozbite na dwóch ludzi. Kiedy ja rozmawiałem o kontrakcie na sezon 2007, to miałem prowadzić wszystko - kończy.

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

[b]KLIKNIJ i oddaj głos w XXVII Plebiscycie Tygodnika Żużlowego na najpopularniejszych zawodników, trenerów i działaczy 2016 roku! ->

[/b]

Źródło artykułu: