Krótko po tragicznej śmierci Krystiana Rempały wiele mówiło się o tym, że mógł on nie mieć zapiętego kask. Postępowanie Prokuratury Rejonowej w Rybniku potwierdziło te podejrzenia. Jednak żużlowe władze nie widzą potrzeby wyznaczania na mecz osoby, która sprawdzałyby czy żużlowcy mają prawidłowo zapięte kaski.
W PZM słyszymy, że trudno byłoby o regulaminowy zapis dotyczący kasków, a jeszcze trudniej o człowieka, który sprawdzałby żużlowców. Sędzia nie ma na to czasu, a w przypadku komisarza technicznego byłyby to dodatkowe koszty. Teoretycznie mógłby to robić kierownik parku maszyn lub kierownik startu. Tyle, że w tym przypadku mogłyby się pojawić oskarżenia o stronniczość. Jeden i drugi kierownik są powiązani z gospodarzem meczu.
Można by sprawdzanie zapięcia kasków scedować na komisarza toru, który jest w trakcie zawodów w parku maszyn. Tu jednak pojawi się kolejny kłopot. Komisarz toru ma żużlowca na oku do momentu aż wyjedzie on na tor. Co by było, gdyby zawodnik poluzował zapięcie tuż przed biegiem? Kto ponosiłby odpowiedzialność, gdyby doszło do jakiegoś wypadku, a brak zapięcia spowodowałby u żużlowca poważne obrażenia?
Ekstraliga Żużlowa stoi na stanowisku, że nie można się dać zwariować. Zapięcie kasku powinno być dla zawodnika rzeczą równie oczywistą, jak zatankowanie metanolu czy założenie laczka. Działacze żartują nawet, że jeśli zaczniemy robić za zawodników wszystko, to za chwilę będziemy mieli leserów, którzy potrafią jedynie wystawić fakturę za usługi.
Żużlowy ekspert Krzysztof Cegielski także nie domaga się zapisów. Proponuje jednak, by większą odpowiedzialność za zawodników wzięli trener i kierownik drużyny. - Wiadomo, że zapięcie kasku jest obowiązkiem żużlowca i powinien dbać o to przede wszystkim on sam, jak i też jego team - mówi Cegielski. - Mamy jednak w żużlu niesamowitą presję. Każdy wyścig jest o być albo nie być, a czasu zawodnik ma coraz mniej, bo trzeba doregulować sprzęt, wyczyścić ubranie, czasami pójść na wywiad. Trener i kierownik drużyny powinni być takimi bezpiecznikami, powinni sprawdzać, czy ich podopieczny jest w stu procentach przygotowany do startu - kwituje Cegielski.
ZOBACZ WIDEO Pierwsze treningi i sparingi pokażą czy tor będzie ich atutem