Wszyscy testowali nowy sprzęt - komentarze po drugim meczu Polonia Bydgoszcz - GTŻ Grudziądz

Pierwsze w tym roku sparingowe potyczki mają już za sobą żużlowcy Polonii Bydgoszcz i GTŻ Grudziądz. W pomeczowych wypowiedziach większość zawodników przyznała, że w takich pojedynkach testuje przede wszystkim nowy sprzęt.

Kamil Brzozowski (GTŻ Grudziądz): Był to naprawdę taki trochę mocniejszy trening. Ponadto gospodarze w niedzielę wzmocnili się dwoma dobrymi zawodnikami, co od razu dało widoczny efekt. Dla nas jest to korzystne, bowiem na co dzień jeździmy przecież w I lidze. Matej Ferjan w czasie ligowego sezonu powinien przywozić sporo punktów, gdyż znam wartość tego jeźdźca. Dużą waleczność wykazuje także Rory Schlein. Ale wiadomo, że podczas sparingów większość kolegów co bieg testuje nowe ustawienia, więc prawdziwą siłą drużyn poznamy dopiero po rozpoczęciu rozgrywek.

Tomasz Chrzanowski (Polonia Bydgoszcz): W pierwszym biegu spóźniłem start, bo wydawało mi się, że sędzia włączył czerwono światło. Kiedy się zorientowałem, było już za późno. W dwunastej gonitwie tuż przed metą poszła mi opona, a na ostatni wyścig postanowiłem wykorzystać niedawno zakupiony silnik. Na szczęście tutaj test wypadł bardzo dobrze. Decyzja odnośnie układu par należy wyłącznie do trenera, który ma jeszcze ponad tydzień na poznanie wartości swoich zawodników.

Artur Mroczka (GTŻ Grudziądz): Niedzielny test nie wypadł najlepiej, bo wypróbowałem treningowy sprzęt. Lepsze motocykle zostawiłem w domu, gdyż nie ma sensu zużywać tego co mi pasuje. Na następnym sparingu z Wybrzeżem również będę sprawdzał kolejne silniki. W tym roku postanowiłem przejść na kontrakt zawodowy, stąd może być trochę ciężko. W nadchodzącym sezonie zarząd nie wywiera na nas specjalnej presji, bo rok temu mieliśmy włączyć się o awans do pierwszej czwórki, a wyszła totalna klapa.

Denis Sajfutdinow (gościnnie w barwach Polonii): Naprawdę bardzo się z tego cieszę, że Emil oddał mi te dwa biegi. Ponadto jestem zadowolony z atmosfery panującej w bydgoskiej drużynie. Brat oczywiście pomaga mi w przygotowaniach do nadchodzącego sezonu. Taka współpraca między nami jest naprawdę bardzo ważna.

Robert Kempiński (trener GTŻ Grudziądz): Schlein pytał się dzisiaj, czy jest brany pod uwagę przy ustalaniu składu na mecz w Daugavpils, a ja żartując stwierdziłem, że jeszcze zobaczymy. Swoją postawą udowodnił, że jest czempionem, bo jeśli ktoś wygrywa piętnasty bieg z Jonssonem, to nie jest przypadek. Reszta natomiast musi się wziąć do roboty. Dzisiaj Bydgoszcz pojechała prawie najsilniejszym składem i efekty były zupełnie inne niż wczoraj. Podobał mi się Joe Haines, bo to trzeba też brać pod uwagę, w kto jakim stylu przyjeżdża na końcu stawki. W Grudziądzu jest całkiem inny tor niż w Bydgoszczy, i jeśli on tak by wychodził tam ze startu, to byłoby zupełnie inaczej. Pozostaje mi do sprawdzenia jeszcze kilku zawodników, którzy będą ściągnięci na sparingi z Gdańskiem w przyszłym tygodniu. Nie ściągaliśmy ich do Bydgoszczy, bo bez sensu byłaby sytuacja, gdybym miał w składzie kilkunastu zawodników, ale jeździliby po 2 biegi. Klingberg i inni zawodnicy przyjadą w piątek na mecz z Gdańskiem, pojadą też w rewanżu i dopiero wtedy z piętnastki wybierzemy ośmiu najlepszych.

Krzysztof Buczkowski (Polonia Bydgoszcz): Dzisiaj próbowaliśmy inny sprzęt, ale też inne sprzęgło i inne rozwiązania. Dzięki majstrowi Witkowi Gromowskiemu i Tomkowi Suskiewiczowi doszliśmy do ładu z tym sprzęgłem, i widać, że jest z nim teraz dobrze. Dzisiaj było dużo lepiej niż wczoraj, wygrywałem nawet starty i z tego się trzeba cieszyć. W polu też nie byłem wolny, więc nie jest źle. Wiadomo, że jest to nasz tor, wiemy jak na nim jeździć i wykorzystujemy najlepsze ścieżki. Dobrze, że umiem to wykorzystywać i jadę na razie dobrze - miejmy nadzieję, że ten pierwszy poważny sprawdzian, jakim będzie Kryterium Asów, będzie dla mnie pomyślny.

Wypowiedzi zebrali Adrian Dudkiewicz i Andrzej Matkowski.

Komentarze (0)