Zdzisław Fyda nie odpuszcza Leszkowi Demskiemu. Sędzia pokazuje dokumenty

Zdzisław Fyda odniósł się do słów Leszka Demskiego z wywiadu, którego udzielił portalowi WP SportoweFakty. Sędzia po raz kolejny odpiera zarzuty szefa polskich sędziów. Na potwierdzenie swoich tez przedstawia stosowne dokumenty.

Mateusz Lampart
Mateusz Lampart
Zdzisław Fyda WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Zdzisław Fyda

W niedzielę Zdzisław Fyda skrytykował Leszka Demskiego, szefa polskich sędziów. - On kiedyś popełniał mnóstwo błędów, a teraz jest chodzącą alfą i omegą. Słyszę od innych, że wypowiada się i ocenia wszystkich na bieżąco w telewizji. Nie wiem, czy to jest dobry sposób (...). Niech pan sam oceni, czy to dobry szef. Ja nie wiem, w czym miałby być dobry, a w czym zły. Nie pokazał nic takiego, żeby być dobrym, a swoje za uszami też ma - mówił.

Demski odniósł się do jego zarzutów. - Sędzia nie jest od interpretacji regulaminu, ale od tego, by go stosować. Do pana Fydy to jednak nie docierało. Wielu sędziów popełnia błędy, ale potrafią zadzwonić i o tym porozmawiać. W tym przypadku tego nie było (...). Każdy popełnia błędy i podlega ocenie. Ja też je popełniałem i byłem za nie karany. Na pewno jednak nie byłem bezkarny i nie jestem alfą i omegą - przyznał.

Zdzisław Fyda nadal jest oburzony słowami szefa polskich sędziów. Uważa on, iż niesłusznie jest stawiany w złym świetle przez Demskiego.

Ponownie odnosi się on do kwestii Stowarzyszenia Sędziów Żużlowych. Fyda wylicza kolejno cele SSŻ. - To między innymi wyeliminowanie oszukańczych działań wśród arbitrów, jasne zasady i jawne oceny pracy sędziów, równe traktowanie sędziów przy popełnianiu błędów regulaminowych, jasne i przejrzyste kryteria dla wyznaczania sędziów na poszczególne zawody, doskonalenie i podnoszenie kwalifikacji sędziów do prowadzenia zawodów, wspólne wypracowanie interpretacji i oceny sytuacji na torze (co uznać za jazdę faul, a co nie itp.) oraz współpraca i wymiana doświadczeń z arbitrami z innych krajów - mówi.

ZOBACZ WIDEO Mama Roberta Lewandowskiego: Liczę na finał mistrzostw świata z udziałem Polski i Roberta

Dlaczego o tym przypomina? - W chwili powołania Stowarzyszenia Sędziów Żużlowych do życia, jego członkami zostali wszyscy czynni sędziowie oprócz Jurka Najwera. Nie wiem dlaczego, może po prostu nie czuł takiej potrzeby, albo były inne przyczyny. Jako pierwszy ze struktur SSŻ wystąpił Leszek Demski - wyjaśnia Fyda. Z jakiego powodu?

- Stowarzyszenie nie chciało dać wiary jego zapewnieniom, iż start 15-letniego Piotra Pawlickiego w pożegnalnym turnieju Leigh Adamsa był startem pokazowym. Wszystkie wydawnictwa sportowe podały, że zawodnik startował i zdobył w tych zawodach jeden punkt. Potwierdza to również zapis wideo z tych zawodów. Stowarzyszenie chciało, aby Leszek Demski poniósł za to odpowiednią karę. Wielu z nas nie zostało już wtedy jego ulubieńcami. Ja byłem wtedy w Komisji Rewizyjnej Stowarzyszenia - oznajmia arbiter.

Przed poprzednim seminarium jesiennym sędziów Zdzisław Fyda poprosił o to, aby z uwagi na obowiązki zawodowe nie musiał na nie przyjeżdżać. Potwierdzeniem jego słów ma być jego wiadomość mailowa, w której zawarł swoją prośbę:
Zdzisław Fyda przedstawia nam także pismo, które w tamtym czasie otrzymał od Leszka Demskiego.
- Czy GKSŻ dysponuje jakimkolwiek pismem przesłanym przeze mnie w trakcie minionych sezonów o tym, że proszę o niewyznaczanie mnie w okresie rozgrywek żużlowych do sędziowań z uwagi na powiedzmy moje plany urlopowe? - pyta Fyda. - Ja posiadam takie, w których zapewniałem o pełnej dyspozycyjności w trakcie sezonu bez ograniczeń - oznajmia. Trzeba zaznaczyć, że pismo szefa sędziów było odpowiedzią na zgłoszenie przez Fydę absencji na seminarium. Ostatecznie jednak arbiter przyjechał i był wyznaczany. Nie poniósł żadnych konsekwencji. Zdzisław Fyda ma wątpliwości co do kary zawieszenia, którą otrzymał w związku z błędem z meczu 9. kolejki Nice PLŻ pomiędzy KSM-em Krosno a Polonią Bydgoszcz w ostatnim sezonie. Przestawia on nam dokument z 1 grudnia 2016 roku.
Czytamy w nim: "GKSŻ nie planuje wyznaczania Pana do sędziowania zawodów żużlowych". Leszek Demski w swojej ostatniej wypowiedzi twierdził z kolei: "sędzia Fyda mówi, że otrzymał dwuletni zakaz sędziowania, a fakty są takie, że został zawieszony na pięć miesięcy. Na dwa lata został odsunięty od prowadzenia zawodów ligowych. Poza ligą mógł jednak w tym sezonie funkcjonować". Zdaniem Zdzisława Fydy, słowa szefa polskich sędziów są niespójne. - Skąd zatem stwierdzenie Leszka Demskiego, że poza ligą mogłem w tym sezonie funkcjonować? - pyta, a my wyjaśniamy, że pan Fyda ma też wcześniejsze pismo z decyzją Komisji Dyscyplinarnej, gdzie pisze, że otrzymał karę 5 miesięcy zawieszenia.
Kto ma rację w sporze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×